Na 20 mln mieszkańców stolicy już nawet 3 mln stanowią muzułmanie. Corocznie w święto Kurban Bajram ulice Moskwy zapełniają się modlącymi się muzułmanami, a podwórza spływają krwią ofiarowanych zwierząt.
Choć do ulubionych straszaków rosyjskiej propagandy na użytek Europy należą ostatnio muzułmanie, odsetek wyznawców islamu w samej Rosji jest znacznie wyższy niż we Francji. Nad Sekwaną wiarę w Allaha deklaruje 7 proc. populacji, szacunki nad Wołgą mówią o 8 do 12 proc. mahometan. W Rosji nie ma jednak jednego islamu. Inaczej wygląda ta religia w coraz silniej derusyfikujących się republikach Kaukazu Północnego, inaczej wśród Tatarów Powołża, a jeszcze inaczej wśród pracujących w Moskwie gastarbeiterów – pisze na łamach „Gazety Prawnej” Michał Potocki (WIĘCEJ). Czytaj również: „Możliwe, że to wy jesteście obcy”. Rosja może stać się krajem islamskiej większości. Tego Putin życzy „swoim” muzułmanom?
Kresy24.pl
3 komentarzy
Adam
8 marca 2017 o 17:25Rosja lubi kreować się w Europie na obrońcę chrześcijaństwa, ostatnich patriotów, którzy mogą ocalić przed islamem. Tymczasem największe skupisko muzułmanów w Europie jest właśnie w Moskwie, a cała ta retoryka jest wyłącznie na użytek zewnętrzny.
goguś
9 marca 2017 o 19:33Tylko Ruscy nie cackają się z muslimami. Mowy nie ma o żadnych zasiłkach za nieróbstwo i mówienie Ruskim co mają robić. Syberia czeka na zbytnich chojraków islamskich. A w Europie robią co chcą i rządzący nic z tym nie robią.
Darek
12 marca 2017 o 19:21Nie, Moskwa załatwia to hurtem płacąc takiemu Kadyrowowi kilkanaście mld $, a on dzieli je wśród swoich. Chociaż z tym „za nieróbstwo” masz rację, Putin traktuje ich jak swoej psy wojny. Tyle tylko, że każdy pies może się zerwać z łańcucha, zwłaszcza jak będzie miał pustą miskę.