Tragiczne zdarzenia spowodowane przez „Burego” i jego żołnierzy nie odpowiadają definicji zbrodni ludobójstwa, określonej w Konwencji ONZ z 9 grudnia 1948 r. poinformował IPN, powołując się na opinię dr Kazimierza Krajewskiego (IPN Warszawa) oraz mec. Grzegorza Wąsowskiego (Fundacja Pamiętamy). Ich zdaniem, „Bury” nie działał z zamiarem zniszczenia (ani w całości, ani w części) społeczności białoruskiej lub też społeczności prawosławnej zamieszkałej na terenie Polski w jej obecnych granicach.
W świetle najnowszych badań naukowych informacje z ustaleń końcowych śledztwa w sprawie „Burego” w wielu obszarach są wadliwe, czytamy w komunikacie Instytutu Pamięci Narodowej.
Instytut Pamięci Narodowej, wobec znacznego postępu badań naukowych prowadzonych nad wydarzeniami będącymi przedmiotem prowadzonego w latach 2002–2005 przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku śledztwa S 28/02/Zi (umorzonego 30.06.2005 r.), informuje, że w świetle wzmiankowanych badań naukowych zawarta w ustaleniach końcowych śledztwa informacja, iż: […] Sprawcy [mowa o żołnierzach 3. Wileńskiej Brygady NZW] swoje działania kierowali nie przeciwko indywidualnym osobom, lecz przeciwko określonym społecznościom wiejskim – grupom ludzkim, których łączyło pochodzenie i wyznanie.
Rozstrzelanie furmanów również było zabójstwem zrealizowanym w zamiarze bezpośrednim. Miało na celu zlikwidowanie tych spośród nich, których uznano za Białorusinów. Wobec tego przyjąć należy, że rozpoznane czyny przestępne miały na celu likwidację członków grupy o takim samym pochodzeniu narodowo – religijnym […] Spośród wszystkich wymienionych powyżej motywów, które determinowały działania „Burego” i części jego podwładnych, czynnikiem łączącym było skierowanie działania przeciwko określonej grupie osób, które łączyła więź oparta na wyznaniu prawosławnym i związanym z tym określaniu przynależności tej grupy osób do narodowości białoruskiej. Reasumując zabójstwa, i usiłowania zabójstwa tych osób należy rozpatrywać jako zmierzające do wyniszczenia części tej grupy narodowej i religijnej, a zatem należące do zbrodni ludobójstwa, wchodzących do kategorii zbrodni przeciwko ludzkości – nie odpowiada stanowi faktycznemu.
Według znawców tematu dr Kazimierza Krajewskiego (IPN Warszawa) oraz mec. Grzegorza Wąsowskiego (Fundacja Pamiętamy) należy zdecydowanie odrzucić tezę, że determinantem podjętych przez 3. Wileńską Brygadę NZW działań były motywy religijno-narodowościowe. Autorzy ci w opublikowanym w 2016 r. artykule (K. Krajewski, G. Wąsowski, Kapitan Romuald Rajs a Białorusini – fakty i mity, „Glaukopis. Pismo społeczno-historyczne” 2016, nr 33) zrekonstruowali bieg wydarzeń z przełomu stycznia i lutego 1946 r. Podsumowując swe ustalenia, stwierdzili: W naszej ocenie tragiczne zdarzenia spowodowane przez „Burego” i jego żołnierzy nie odpowiadają definicji zbrodni ludobójstwa, określonej w Konwencji ONZ z 9 grudnia 1948 r. jako: „czyn dokonany w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych jako takich”. Uważamy, że „Bury” nie działał z zamiarem zniszczenia (ani w całości, ani w części) społeczności białoruskiej lub też społeczności prawosławnej zamieszkałej na terenie Polski w jej obecnych granicach.
Miał przecież możliwości, by puścić z dymem nie pięć, ale znacznie więcej wiosek białoruskich w powiecie Bielsk Podlaski. Tymczasem pięć spalonych częściowo wsi, zastrzelenie łącznie kilkunastu mężczyzn oraz zabicie furmanów to zdarzenia bez precedensu w jego działalności, podobnie jak w działalności całego Białostockiego Okręgu NZW. Sądzimy, że nie wiara prawosławna i nie narodowość białoruska były powodem, że osoby te zginęły z rąk partyzantów 3. Wileńskiej Brygady AK. Według nas zginęły one z przyczyn, które pokrótce przedstawiliśmy w niniejszym tekście. Natomiast śmierć kobiet i dzieci, która bez wątpienia kładzie się cieniem na działalności tak samego „Burego”, jak i jego podkomendnych, nie była przez tego dowódcę zamierzona. Wina „Burego” polega w tym zakresie na stworzeniu sytuacji, nad którą nie był w stanie zapanować, i w wyniku której, niezależnie od jego zamierzeń, zginęły osoby, które w żadnym wypadku nie powinny były ucierpieć.
Pogłębionej analizy omawianych wydarzeń Autorzy dokonali w kolejnym tekście naukowym, opublikowanym również na łamach „Glaukopisu” (K. Krajewski, G. Wąsowski, Kpt. Romuald Rajs „Bury” na kartach książki „Skazy na pancerzach”, czyli prawda według Piotra Zychowicza, „Glaukopis. Pismo społeczno-historyczne” 2019, nr 36, treść artykułu dostępna pod linkiem: http://podziemiezbrojne.blox.pl/resource/Bury_vs_Zychowicz.2018.pdf).
Badacze dziejów Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, dr Mariusz Bechta i dr Wojciech Muszyński, w wydanej w 2017 r. monografii NZW (M. Bechta, W. J. Muszyński, Przeciwko Pax Sovietica, Narodowe Zjednoczenie Wojskowe i struktury polityczne Ruchu Narodowego wobec reżimu komunistycznego 1944–1956, Warszawa 2017) również zdecydowanie odrzucili podłoże narodowościowo-religijne akcji pacyfikacyjnej podjętej przez oddział dowodzony przez kpt. Romualda Rajsa „Burego”. Autorzy zauważają (s. 269 wzmiankowanej publikacji), że: Tło opisanej wyżej akcji podziemia narodowego miało charakter polityczny i wiązało się z czynnym poparciem lokalnej ludności dla reżimu komunistycznego. Było to podstawowe kryterium, które później w propagandzie komunistycznej starano się ukazać w fałszywym świetle: mówiono o rzekomym konflikcie religijno-etnicznym między Polakami – katolikami – a Białorusinami – prawosławnymi. Podobnym nadużyciem jest modne ostatnio określenie działań pacyfikacyjnych „Burego” mianem ludobójstwa na ludności białorusko-prawosławnej, gdyż nie uprawniają do tego ani skala tych wydarzeń, ani ich przebieg, ani nawet skutki.
Podobne jak wyżej wymienieni badacze stanowisko zaprezentował Michał Ostapiuk (IPN Olsztyn), autor biografii kpt. Romualda Rajsa „Burego” (M. Ostapiuk, Komendant „Bury”, Biografia kpt. Romualda Rajsa „Burego” 1913–1949, Białystok – Olsztyn – Warszawa 2019).
Należy zatem wyraźnie zaakcentować, że w świetle najnowszych badań naukowych informacje zawarte w ustaleniach końcowych do śledztwa S 28/02/Zi w wielu obszarach są wadliwe.
Kolejnym czynnikiem, na który należy zwrócić uwagę, jest fakt, że jedynym prawomocnym aktem prawnym dotyczącym kpt. Romualda Rajsa „Burego” i jego zastępcy, ppor. Kazimierza Chmielowskiego „Rekina”, jest postanowienie Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego z dnia 15 IX 1995 r. unieważniające wyroki śmierci wydane na dowódców 3. Wileńskiej Brygady NZW. Wojskowy Sąd uznał, że: Wymienieni [R. Rajs i K. Chmielowski] jednak uważali, że naczelnym zadaniem, które winni realizować w ramach udziału w NZW jest wyzwolenie kraju spod dominacji ówczesnego związku sowieckiego, a także rozbicie aparatu państwowego ówczesnego Ludowego Państwa. W ich przekonaniu więc dobra poświęcone przedstawiały mniejszą wartość od dobra ratowanego, tj. niepodległości i niezależności kraju. W tym miejscu należy też podnieść, że nie może być wątpliwości co do zamiaru obydwu represjonowanych, wobec których wykonano wyrok śmierci, a którzy podejmowali działania zmierzające do realizacji celów nadrzędnych, jakim był dla nich niepodległy byt Państwa Polskiego. Z kolei rozważając kwestię czynów, za które wyżej wymienionych skazano na karę śmierci […] nie można zdaniem sądu stwierdzić, że działania podejmowane przez Romualda Rajsa i Kazimierza Chmielowskiego pomimo poświęcenia najwyższego dobra, jakim było życie ludzkie, były rażąco niewspółmierne i pozostawały w rażącej dysproporcji do skutków, które tymi działaniami zamierzano uzyskać, lub dóbr, które chciano chronić.
Zgodnie z Ustawą z 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego (art. 2, pkt. 1) – „Stwierdzenie nieważności orzeczenia uznaje się za równoznaczne z uniewinnieniem”. W świetle obowiązującego prawa Romuald Rajs i Kazimierz Chmielowski są zatem niewinni.
Kresy24.pl/IPN.gov.pl/ba
12 komentarzy
piotr
11 marca 2019 o 15:23Dokładnie tak samo Ukraińcy mogą uzasadniać to, co stało się na Wołyniu. Podobnie Niemcy mogliby uzasadniać pacyfikacje polskich miast i wsi – ze zniszczeniem Warszawy włącznie.
Nasz IPN popisał się niewyobrażalną głupotą. Palenie wsi i zabijanie cywili to są zawsze zbrodnie wojenne, a wszelkie próby wybielania ich są głupie, śmieszne i żałosne
Jarema
11 marca 2019 o 20:17Możesz uszczegółowić, „co tak samo”?
W sprawie ukraińskich nazistów z UPA to nikt poza ich współczesnymi gloryfikatorami na Ukrainie i w Polsce wśród ukraińskiej mniejszości nie ma wątpliwości, że celem było wymordowanie Polaków i innych narodowości, a także Ukraińców sprzeciwiających się lub nie dość popierających cele UPA.
Porównywanie Burego z Niemcami Nazistowskimi to już kompletny absurd! Trudno to nawet komentować, bo to kompletnie ośmiesza wypowiadającego.
Palenie wsi i zabijanie jest złem. Jednak to część wojny i nie było innej i niestety nie będzie. Przypadkowe ofiary nie mogą być oceniane tak samo, jak ofiary zbrodniczej ideologii niemieckiej, sowieckiej, czy ukraińskiej. Inaczej zrównujemy masowych morderców i zbrodnicze systemy z tym którzy przeciwko nim walczyli.
Paweł Roś
11 marca 2019 o 22:27Jaremo, co Ty pleciesz?
Paweł Roś
11 marca 2019 o 22:25Zgadzam się w 100% z wypowiedzią. Morderstwu nie ma usprawiedliwienia. A co, jakby to byli (mowa o niewinnie zabitych) dziadkowie czy ojcowie naszych IPN-tów?
Paweł Roś
11 marca 2019 o 22:22To jakaś paranoja! Krew niewinnych kobiet i dzieci nie jest ludobójstwem, o zgrozo!
Był bandytą jednoznacznie i ma krew niewinnych ofiar na swoich rękach. Co tu jeszcze udowadniać i kogo tu usprawiedliwiać?
IPN bawi się w ciuciubabkę.
Roza
12 marca 2019 o 19:30Rosja byla takim samym agresorem jak niemcy a kolaborujacy z nia zdrajcy skazywani byli na smierc – jak folksdojcze i szmalcownicy. W tej akcji Bury zarzadal, aby wszyscy mieszkancy opuscili chalupy i dopiero wtedy zostaly one podpalone- nie zamierzal wiec spalic dzieci i kobiet. Jest to dokladnie opisane!
Calkiem inaczej jak u braci bielskich- „partyzantow” stalina, ktorzy podniecali sie mordowaniem kobiet i dzieci i beszczeszczeniem ich zwlok.To wlasnie z takimi psychopatami na sluzbie kacapow walczyl Bury.O bialoruskim SS nie wspominam .
Paweł Roś
12 marca 2019 o 20:29A teraz posłuchaj mnie:
Pewien polski szewc ( to są fakty) zreperował buty żołnierzowi Ludowego Wojska Polskiego i … został za to osądzony przez AK-ów i skazany na śmierć. Jak myślisz, czy wyrok był dokonany?
Tak, a dzisiaj wnuczka tegoż szewca mieszka w Częstochowie i rozpacza, słuchają takich wersji o Burym. A takich przykładów są nie setki, a tysiące. Polacy dzisiaj boją się o tym głośno mówić.
Paweł Roś
13 marca 2019 o 14:21Różą, dodam, jakby walczył przeciwko białoruskim nacjonalistom SS-manom, którzy kolaborowali z Hitlerem, to byśmy tu nie omawiali i nie osądzali ostro jego przestępczych czynów.
Roza
13 marca 2019 o 16:37Rosjanie wymordowali nieporownywalnie wiecej Polakow niz Niemcy – dlatego kolaboranci Stalina powinni byc jeszcze surowiej karani niz kolaboranci Hitlera !!! Jezeli np. wozacy wspolpracowali z NKWD, to byli dla Polakow – w owym czasie – jeszcze grozniejsi niz ci, ktorzy wspolpracowali z Gestapo – z ich powodu mogly zginac tysiace ludzi.- A tymczasem o wymordowanych przez Stalina nie wolno w tym kraju – ciagle obiadlym przez rosyjska dzicz (pelniacy obowiazki polaka)- nawet wspomniec.. Najpierw mordowaliscie Bialorusinow,potem Rusinow na ich miejsce wsadzajac swoich. W miedzyczasie zdazyliscie wymordowac pol Azji i Syberii Potem ruszyliscie do mordowania Polakow- ile wymordowaliscie w czasie zaborow, ile w okresie miedzywojennym, ile w czasie wojny i po wojnie. Wszystkie tewspolczesne „samobojstwa”. Jak wygladala smierc Ks.Popieluszki – przeciez to bylo mysterium prosto z Łubianki. Ile TYSIECY POLSKICH SZEWCOW WYMORDOWALISCIE- GDZIE SA ICH NAZWISKA? To tow. berman „ustalil”, ze zginelo 6 milionow Polakow – dopiero teraz – 70 lat po wojnie- ktos mial odwage powiedziec, ze moglo to byc nawet 12 milionow – prof Wysocki (ja o tym wiem juz od lat – roczniki statystyczne)., Z tego co najmniej polowe wymordowali Rosjanie. Rowniez prof.Wieczorkiewicz twierdzil – ze w kampanii wrzesniowej- Sowiety wymordowali wiecej Polakow niz Niemcy.
To wlasnie jest czysto rosyjski obled – tak zachowuja sie psychopaci – smierc milionow zamilczec, nawet karac smiercia za wzmianke o tym terrorze – ale rozrzewnic sie do lez nad jedna naciagana historyjka opowiedziana przez schlanego w trupa czynownika!
Czesław
13 marca 2019 o 18:00Roza ma CAŁKOWITĄ RACJĘ – 100/100 !
Paweł Roś
13 marca 2019 o 20:33Ludzie się dzielą na mądrych i głupich, to po pierwsze. na zbrodniarzy i szlachetnych…
Po drugie, moi przodkowie też wycierpieli z rąk bolszewików i komunistów, ale do Burego to ma tyle wspólnego, jak piernik do wiatraka.
Po trzecie, nie mów, Różyczko, „Wy”, bo tniesz własny ogon razem z gałęzią.
krótko, TRZYMAJCIE SIĘ TEMATU I WYPOWIADAJCIE SIĘ NA TEMAT BUREGO I TYLE.
Dla mnie jest jedynie zbrodniarzem wojennym i należy go skazać na zapomnienie, przynajmniej. Takie jest moje, Polaka i Patrioty zdanie. Żadna róża czy ktoś inny nie będzie mi udowadniał, że czarne, to białe, a kto nie z nami, ten przeciwko nam, ÓW TEMAT MAM PRZEROBIONY.
Mariusz
14 marca 2019 o 23:44Popieram pana w całej rozciągłości. Zbrodniarz to zbrodniarz i tyle!! Groby kobiet i dzieci „krzyczą”.