W metalowej tubie znalezionej wiosną w powiecie hrubieszowskim znajdowały się dokumenty Ukraińskiej Powstańczej Armii – poinformował lubelski oddział IPN.
W ramach przenośnego archiwum, które od wydobycia z ziemi przeszło długą drogę przez odgrzybianie, weryfikację, opracowanie, aż do ujawnienia przez lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej, można wyróżnić kilka rodzajów dokumentów.
Z jednej strony zbiór zawiera antypolskie pisemka dla dzieci i młodzieży. Drugą grupę stanowią dokumenty w języku niemieckim, np. kenkarty. Po trzecie wreszcie są tu fragmenty instrukcji określających sposób postępowania na wypadek zetknięcia z Polakami – w tym nakazujące mordowanie ludności cywilnej, „gdyby zaszła taka potrzeba”.
Nie wiadomo, do jakiego oddziału należało archiwum, chociaż są poszlaki wskazujące, że mogło ono się znajdować w posiadaniu samodzielnej sotni „Krapka”, ponieważ nazwa ta widnieje na niektórych kartach.
Bardzo ważnym zadaniem dla historyków będzie postawić pytanie o siłę sprawczą tych dokumentów.
Kresy24.pl
21 komentarzy
Michał Mieczysław
29 lipca 2016 o 19:11Czytałem kiedyś zabawne przepowiednie, że Polacy odnajdą w Egipcie niewiadomoco, co stanie się iskrą itp itd.
Na tą chwilę musi nam wystarczyć ta tuba z hitlerowską propagandą dla antagonizowania potencjalnie podbitych narodów.
Paweł Bohdanowicz
29 lipca 2016 o 21:18Duże, ilustrowane gazety chyba rzeczywiście nie pasują do ukraińskiej konspiracji. Może to są wydawnictwa z zachodu.
Tak jak napisałem: wypada prosić IPN, żeby publikował DOKUMENTY, zamiast OPOWIADAĆ O DOKUMENTACH.
To dotyczy wszystkich zagadnień historycznych, nie tylko spraw polsko-ukraińskich.
Kilka razy proponowałem Kresom24, żeby publikować SKANY dokumentów. Było by to z korzyścią dla samego serwisu i z korzyścią dla ogółu.
Redaktor „MAB” nawet przychylał się do tej propozycji, ale brak czasu, sił… itp.
Można iść dalej i publikować równolegle JPG i tekst z analizatora, żeby Google ten tekst widziały i żeby można było wyszukiwać w nim słowa.
Pafnucy
1 sierpnia 2016 o 13:40Pawło ” isahakianistyczne pierdółki” mają więcej wartości i zawierają więcej prawdy niż ten banderowski rynsztok wiatrowycza, który czytasz. Przestań opowiadać te frazesy o „źródłach”, „fałszerstwach”, „nieścisłościach”, „prowokacjach niemieckich i rosyjskich”. Jak chcesz to spotkaj się z prawdziwym źródłem wiedzy o tamtych wydarzeniach czyli tymi którzy przeżyli. Im powiedz że „naginają fakty”, „ich wypowiedzi są nie spójne” a może mają wg ciebie nie te zdjęcia bo u wiatrowycza widziałeś inne. Może Rosjanie albo Niemcy włożyli im dowody ukraińskich zbrodni do kieszeni i kazali im źle mówić o „ukraińskich wojownikach o wolność”. Spłycanie problemu do prowokacji jest śmieszne. Wymordowanie planowe ponad 100 tys ludzi to jest eksterminacja nie prowokacja. „Biedni” upaińcy dali się sprowokować „naszym wspólnym” i „odwiecznym wrogom”, straszne. Łza mi się w oku kręci jak czytam o ich „tragedii”.
Andrzej
29 lipca 2016 o 22:03Co ty wiesz o hitlerowskiej propagandzie. Hitlerowską propagandę i metody stosowali banderowcy – pojętni uczniowie Hitlera – wieczna ich hańba! Skoro tak napisałeś to twoi rodacy.
Paweł Bohdanowicz
29 lipca 2016 o 23:23Jeżeli te sprawy Pana Andrzeja interesują, to niech więcej czyta (nie tylko isahakianistyczne pierdółki). Jeżeli nie interesują, niech się nie wypowiada.
NIEMIECKIE DOLEWANIE OLIWY DO OGNIA JEST FAKTEM
Siedzę teraz nad Sobiesiakiem. Dla mnie jest on mało wiarygodny, bardzo często po prostu kłamie i można to z łatwością udowodnić. Są tam też jednak rzeczy, nad którymi warto się zastanowić. Jeżeli w jakiejś sprawie KOMUNISTA mówi coś na korzyść banderowców, to być może jest to prawda.
Opisuje on mianowicie, jak Niemcy w 1943 roku rozlepiali plakaty zapowiadające, że ziemia po wymordowanych Polakach zostanie rozdana Ukraińcom.
W tej tubie jednak chyba nie było tego, o czym pisze Michał Mieczysław.
Paweł Bohdanowicz
30 lipca 2016 o 01:02Kolejny artykuł na ten temat pokazuje, że Michał Mieczysław jednak miał rację. Są tam gazety okupacyjne.
Andrzej
30 lipca 2016 o 14:03Co tam dokumenty. Liczą się świadectwa setek ludzi, którzy uszli ludobójstwu. Nic nie dodadzą do naszej wiedzy. Ale dobrze, że takie dokumenty się pojawiają. Może w końcu Ukraińcy przestaną ze zbrodniarzy robić bohaterów. Zmarnowano tyle lat, aby pomóc odrzucić im to straszliwe dziedzictwo.
Paweł Bohdanowicz
29 lipca 2016 o 19:34NALEŻY PUBLIKOWAĆ SKANY, a nie opowiadać własnymi słowami, co jest w dokumentach napisane.
Czasem włos się jeży, gdy historycy zaczynają opowiadać, co jakie źródło mówi, dbając jednocześnie, żeby samo źródło pozostało niedostępne dla przeciętnego czytelnika.
Gdy Grzegorz Motyka zaczął opowiadać, co rzekomo powiedział Szmaluch-Bakuneć albo co rzekomo napisał Wiatrowycz, to odniosłem wrażenie, że bawi się w głuchy telefon. Przesłuchałem kilka razy nagrania Szmalucha, przeczytałem kilka razy Wiatrowycza i wiedziałem już, co jest grane. Ale są przecież dokumenty praktycznie niedostępne. Wtedy nie wiadomo, co myśleć.
Wołyń1943
29 lipca 2016 o 21:05Dokumenty wymagają dokładnych i rzetelnych badań, które potwierdzą ich autentyczność. A i tak zapewne Ukraińcy będą kwestionować oryginalność, uznając (że jeszcze tego nie zrobili?) znalezisko za rosyjską prowokację wytworzoną w zeszłym roku na Kremlu i przemyconą do Polski, by w odpowiednim czasie ujawnić na szkodę dzielnych, walczących na froncie ochotników, którzy własną piersią osłaniają Europę przed imperializmem Putina…
Paweł Bohdanowicz
29 lipca 2016 o 22:38A co takiego jest w tych dokumentach, żeby Ukraińcy mieli kwestionować ich autentyczność?
Czystka etniczna w Galicji Wschodniej zakończyła się pod koniec 1944 roku. Później UPA w swym przekazie propagandowym zaczęła zaliczać Polaków do Frontu Narodów Zniewolonych.
Dodawano czytelnikom otuchy pisząc, że Finowie, Bałtowie, Ukraińcy, Polacy, Bułgarzy, Węgrzy i Rumuni walczą ze wspólnym wrogiem.
Przedstawiano AK (w rzeczywistości chodziło już o formacje postAkowskie), jako żołnierzy dzielnie walczących z komunistami.
W andersowskim „Dzienniku Polskim” ukazał się wtedy artykuł o polsko-ukraińskim współdziałaniu. Nie wiem jeszcze, w którym numerze.
(MOŻE KTÓRYŚ Z CZYTELNIKÓW WIE?
Byłbym bardzo wdzięczny za pomoc)
Tutaj natomiast dziennikarz własnymi słowami opowiada o tym, co jest napisane w dokumentach. W takich wypadkach naprawę trzeba podchodzić do przekazu z rezerwą i ostrożnością.
Bardzo chętnie zobaczę, na czym polega „antypolskość” pisemek dla dzieci i młodzieży. Znam treść części gazet UPA. Owszem, w 1943 roku opisywano polskie, polsko-niemieckie i polsko-węgierskie akcje antyukraińskie.Pisano o współdziałaniu polsko-sowieckim. Podkreślano okrucieństwo Polaków. Pisano, że nie wiadomo, kto jest bardziej okrutny: Niemcy, czy „prichwostniki” Niemców – „lachy”. Ale przecież każdy człowiek interesujący się tymi zagadnieniami wie, że okrucieństwo było ze wszystkich stron. Każda strona pisała o okrucieństwie przeciwnika. Nawet wtedy przekaz nie był jednak patologicznie antypolski.
NAWET W ROKU 1943 ANTYPOLSKA PROPAGANDA STANOWIŁA MARGINES. DOMINOWAŁY TEKSTY ANTYSOWIECKIE, PO NICH ANTYNIEMIECKIE. BYŁO DUŻO TEKSTÓW HISTORYCZNYCH – ŻÓŁTE WODY, URL itp. DAWNE WALKI Z POLAKAMI, ALE BEZ SZCZEGÓLNEGO JADU.
Pafnucy
1 sierpnia 2016 o 13:56Chyba nie zrozumiałeś ironii „Wołyń 1943”. Zły dzień czy ciężki umysł? „Wołyń 1943” miał na myśli że jak będzie tam coś niekorzystnego dla wizerunku tzw upainy to zaraz znajdzie się jakieś banderowskie ścierwo co będzie bredzić o prowokacji. Tak właśnie wygląda upaińskie „poszukiwanie prawdy”. Jak coś o nas źle to trzeba zniszczyć. Jak się nie da to mówimy że prowokacja. Jak będzie coś na korzyść to najmniejszy bzdet rozdmuchamy do niebotycznych rozmiarów. Przykłady to LUDOBÓJSTWO na Kresach i wspólna akcja w Hrubieszowie (gdzie zanim do tego „sojuszu” doszło upaińcy zamordowali kilku Polaków). Twój tekst:
„Ale przecież każdy człowiek interesujący się tymi zagadnieniami wie, że okrucieństwo było ze wszystkich stron. Każda strona pisała o okrucieństwie przeciwnika. Nawet wtedy przekaz nie był jednak patologicznie antypolski”. Odstaw te prochy człowieku. To nawet śmieszne nie jest a podobno ma być mądre i wnosić coś rzetelnego do dyskusji.
wnuk rezuna
29 lipca 2016 o 22:56Dokumenty będą opublikowane i dostępne historykom . Zostało to wyrażnie napisane . O ile ja rozumiem język polski .
Informacje podane nie stanowią żadnej rewelacji w kontekście naszej wiedzy o zbrodniach UPA i innych znanych upowskich dokumentów .
W trakcie samej operacji Wisła znaleziono w upowskich bunkrach tony tej makulatury , ale ona już się pewnie …”przedawniła”…??? .
Podważanie zatem przez moich przedmówców , czegoś czego jeszcze nie ma , jest potwierdzeniem podejrzenia graniczącego z pewnością , że podważać będą oni i wyśmiewać , nawet najbardziej oczywiste oczywistości i pokazywać tutaj zaiste banderowską niechęć do zmierzenia się z obiektywną prawdą .
Paweł Bohdanowicz
29 lipca 2016 o 23:37Niczego nie podważam, bo nie znam tych dokumentów. Po prostu chciałbym, żeby opinia publiczna sama mogła poznać ŹRÓDŁA, a NIE TYLKO OPOWIEŚCI O ŹRÓDŁACH. Skoro te opowieści są adresowane do całej opinii publicznej, a nie tylko do historyków, to niech dokumenty też będą dostępne dla wszystkich.
PROSTA SPRAWA: SKAN w INTERNECIE, a jeżeli do tego będzie dołączona wersja tekstowa, to już będzie pełnia szczęścia.
Ja wiem, że prawie każdy „budżetowiec” stara się za z góry ustalone pieniądze zrobić jak najmniej. Liczę jednak, że pod rządami Cenckiewicza, Wyszkowskiego i innych niezłomnych, IPN stanie się bardziej aktywny.
ZA WZÓR STAWIAM TU INTERNETOWO UDOSTĘPNIONE ZBIORY MUZEUM POWSTANIA WARSZAWSKIEGO (prawdziwy skarb! – rewelacja)
Barnaba
30 lipca 2016 o 00:42No raczej te dokumenty nie wniosą nic nowego do naszej wiedzy o UPA. Należy się spodziewać zoologicznego antypolonizmu zapewne i nic więcej. A kenkarty mogą być np zrabowane pomordowanym, co gdyby się potwierdziło nie powinno też dziwić.
Japa
30 lipca 2016 o 08:55Gdyby tak ktoś przejął tubę z nowymi planami UPAińców wobec Polski. Nie trzeba być strategiem zeby przewidzieć gdzie Polakom przyjdzie kopać okopy. Trzeba jedynie poczekać do momentu gdy rezim z Żoliborza dozbroi i wyszkoli rezunów.
alfa
30 lipca 2016 o 20:50Chyba pan panie Japa nie myśli że Ukraińcy podniosą rękę na naszą Rzeczpospolitą myślę jest to niedorzeczne myślenie proszę tylko zobaczyć na naszą wschodnią rubieże jak jest chroniona mysz się nie prześliźnie byłem nie dawno na Ukrainie widziałem totalny sajgon wystarczy granice przekroczyć to wszystko widać jaka to potęgą gospodarcza i militarna jeszcze długo będą biedę klepać i prosić o pomoc Putin tak nich wchłonie do swojego imperium to jest tylko czas jak będziemy graniczyć z Rosją
Łzy Matki
30 lipca 2016 o 22:51Mieczysław…czy jak tam się chowasz banderowcu – Otóż Niemcy dość wcześnie przestali wspierać bandytów ukraińskich – z pragmatycznego powodu /a nie z jakiegoś ludzkiego odruchu/ – front moskiewski się zbliżał a AK stanowiła dość sporę siłę – rozwścieczona mogła narobić wiele szkody w transportach wojskowych. Zatem doszło prawdopodobnie do porozumienia z Niemcami – banderowcy przestali być wspierani. To ostatnie jest faktem – a nawet pojawiały się likwidacje bandyckich sotni.
Zatem materiał – gazetka – nie jest niemiecką prowokacją.
W dzisiejszym ukraińskim elementarzu są wierszyki wychwalające UPA – jak to nieśli wolności i „przegnali” odwiecznych ciemiężycieli…
Czekam na Wołyń, czekam – jak młodzież polska uświadomi się co do tego narodu złoczyńców – narodu który z zwyrodnialców podobnych do Eichmanna dziś czyni bohaterów i wychwala ich czyny.
wnuk rezuna
31 lipca 2016 o 00:54Niestety , z przykrością i niedowierzaniem odczytuję po raz nie wiadomo który , tezy powtarzane tutaj z maniackim uporem przez forumowych post banderowców , że tak naprawdę nigdy nie było prawdziwej wrogości UPA do narodu polskiego !!! , a jeśli były jakieś ofiary wzajemnych „nieporozumień” , to w gruncie rzeczy i tak one się BILANSUJĄ …hehehe
Jeśli nie w ubiegłym stuleciu ! , to na pewno w ostatnich trzystu latach strona „ukraińska” jest mocno „poszkodowana” .
Nasi ukrainofilscy adwersarze z zupełnie idiotycznym uporem usiłują relatywizować banderowskie zbrodnie i ludobójczą ideologię UPA , kładąc na drugiej szali krzywdy i ofiary ukraińskie ….i w tenże sposób zupełnie otwarty , godny najgorszych moralnych nędzników , usiłują te zbrodnie bilansować , czyli …redukować .
Piszecie , w końcu skoro myśmy zabili 100 tys. , a Wyście zabili 50 tys. , ale w przeciągu ostatnich 300 lat co najmniej 500 tys . , więc w gruncie rzeczy jesteśmy „kwita” i tylko idiota w tych okolicznościach szukałby winnych .
Otóż Panowie postbanderowcy , zbrodnie się nie bilansują !!!
Zbrodnie się SUMUJĄ !!! . Mamy po prostu więcej zbrodni i ZBRODNIARZY DO OSĄDZENIA !!! ..niezależnie od ich „maści koloru i wyznania” .
Lepiej mi uwierzcie , bo to jedyna prawdziwa wykładnia moralna w Świecie Cywilizowanym do którego chcielibyście należeć .
Jestem z pokolenia które z ust naocznych świadków miało możliwość wielokrotnie słyszeć , jak wyglądały ofiary banderowskich mordów , jakie męki musiały znosić przed śmiercią . Dotyczy to również wielu członków mojej najbliższej Rodziny .
Dlatego też wszelkie Wasze „argumenty” , kwestionujące uwczesną rzeczywistość tylko i wyłącznie na podstawie nawet najbogatszej , ale wybiórczej i tendencyjnej wiedzy czy „literatury polemicznej” , usiłujące wykreować i narzucić własną kłamliwą wersję historii …budzić może co najwyżej politowanie i pogardę .
Mam do Was Panowie postbanderowcy jeszcze jedno pytanie .
Jeżeli tak bardzo chcecie wybielić moralny wizerunek Waszych ojców i dziadów , dlaczego nie robicie tego zgodnie z prawem ???
Dlaczego nie zwrócicie się do Polskich Sądów albo w razie potrzeby do Trybunałów Europejskiich ze Strasbourgiem na czele , o REHABILITACJĘ WASZYCH PRZODKÓW z UPA , skazanych i powieszonych przez służby PRL-u .
W czasie samej operacji Wisła na mocy wyroków sądów PRL-u powieszono prawie 600 tych „bohaterskich” mołojców . Łączna liczba powieszonych może dojść nawet do tysiąca .
Dlaczego pozwalacie aby ich pamięć pokryła wieczna infamia .
Macie teraz okazję aby odkryć i odtajnić wszelkie dokumenty , zeznania świadków , dowody bohaterskich czynów ..itd,itd
Czy Wasze poczucie godności pozwala Wam co najwyżej pierdzieć tutaj na forach o niezgodnośći formatów gazet , czy treści ukraińskich „świerszczyków” dla dzieci ??
Więcej odwagi „przyjaciele” !! Europa i Strasbourg czekają na Waszą wersję historii …
Dociekliwy
2 sierpnia 2016 o 08:47I w tym temacie Kolego „wnuku rezuna” się mylisz.
Polski IPN – Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu (sic!) już „taśmowo” rehabilituje banderowców skazanych przez polskie sądy.
Wypełnia kwestionariusze i uznaje banderowca za „Represjonowanego ze względów politycznych w PRL”. Za nic ma wyroki sądów polskich z okresu powojennego.
Przykład pierwszy z brzegu.
Rzeszowski IPN w osobie dr Tomasza Berezy wypełnił Kwestionariusz Rz / WSR/0297 , znak akt 1013/ 48 celem rehabilitacji dowódcy sotni Udaryki 4 – kryptonim 94a „Burłakę” Szczygielskiego Włodzimierza z kurenia „Bajdy” .
alfa
31 lipca 2016 o 15:11Bardzo dobra riposta panie Wnuk popieram w całości to co pan napisał jeżeli mają problemy z pamięcią proponuję dobrego psychiatrę
Dociekliwy
2 sierpnia 2016 o 08:30Każdy materiał jest cennym źródłem informacji ale IPN zawsze dziwnie zachowuje wiedzę „półkową” na kolejne lata.
Wolimy sami dokonywać osądu materiałów a nie np. opisywania smaku lodów , których nie możemy zjeść.