
Rosyjscy żołnierze i dron. Fot. ilustracyjne: AI
Współczesne pole walki drastycznie różni się od tego, do czego przyzwyczaiła nas historia. Armie muszą stawiać przede wszystkim na drony, które potrafią niemal całkowicie zmienić obraz starcia – takie wnioski wyciągnął z wizyty na Ukrainie europejski komisarz ds. obrony Andriu Kubilius.
W rozmowie z brytyjskim portalem Sky News Kubilius powiedział, że Roja może mieć około 5 milionów dronów. Niezwykle ambitna w tej sferze jest również walcząca z rosyjską agresją Ukraina. To właśnie te dwa kraje obecnie obecnie jako jedyne na kontynencie europejskim są zdolne do użycia w boju milionów sztuk dronów.
Polityk podliczył też, że przy granicy o długości 900 km z Rosją i Białorusią, Litwa potrzebowałaby aż 3 milionów dronów, by móc się skutecznie bronić. Uważa on jednak, że nie ma sensu gromadzić tak wielkiej ich ilości, ponieważ sprzęt ten bardzo szybko może się okazać przestarzały.
Co więc robić? Kubilius przekonuje, że Europa powinna dążyć to stworzenia zespołów pilotów, inżynierów i producentów zdolnych w razie konieczności do szybkiego zwiększenia produkcji.
Mamy wiele do nauczenia się od Ukrainy, m.in., jak zorganizować obronę przed milionami dronów i jak zwiększyć innowacyjność przemysłu zbrojeniowego – powiedział sekretarz w rozmowie ze Sky News.
Wskazał on też, że obecnie na polu walki dron potrafi się liczyć daleko bardziej niż czołg, który często jest w stanie przetrwać zaledwie kilka minut.
swi/lrt.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!