
President Donald Trump signs Executive Orders, Monday, February 10, 2025, in the Oval Office. (Official White House photo by Daniel Torok). Fot. The White House (Wikipedia), public domain
Kreml będzie miał zagwozdkę. Nie dalej jak wczoraj Dmitrij Pieskow stwierdził, że Rosja nie przywiązuje wielkiej wagi do doniesień na temat słów Donalda Trumpa (chodzi o jego poirytowanie działaniami Władimira Putina), ponieważ cytowane przez media słowa stanowiły jedynie parafrazę wypowiedzi prezydenta Stanów Zjednoczonych. Tymczasem Donald Trump wczoraj po raz kolejny zagroził Moskwie.
Amerykański prezydent w trakcie wczorajszej rozmowy z dziennikarzami w Białym Domu dał do zrozumienia, że co prawda wierzy w to, że Władimir Putin wywiąże się ze swojej części umowy jeśli chodzi o zawieszenie broni i dążenie do pokoju, jednak jeśli postąpi inaczej – Rosję spotkają surowe konsekwencje.
Pytany przez dziennikarzy o to, czy zamierza zwiększyć presję sankcyjną na Rosję, odparł:
Chcę zobaczyć, jak on [Putin – red.] zawiera umowę, abyśmy powstrzymali rosyjskich i ukraińskich żołnierzy oraz innych ludzi przed zabijaniem.
O samej możliwości wprowadzania dodatkowych ceł na rosyjską Ropę odparł, że nie chce tego robić:
Ale myślę, że jest to coś, co bym zrobił, gdybym uważał, że on [Putin – red.] nie wykonuje swojej pracy.
Jednocześnie prezydent USA stwierdził, że także strona ukraińska musi wywiązać się ze swojej części umowy. Dodał, że Wołodymyr Zełenski usiłuje „renegocjować umowę w sprawie metali ziem rzadkich”. Nie dodał jednak, że USA w ostatniej chwili zaproponowały inną wersję umowy.
W rozmowie ponownie zaprzeczył możliwości wstąpienia Ukrainy do NATO i raz jeszcze stwierdził, że prawdopodobnie właśnie ta kwestia stanowiła powód wybuchu wojny.
Jak już informowaliśmy we wcześniejszych wiadomościach, Donald Trump oświadczył, że jest „bardzo zły” na Władimira Putina za jego słowa dotyczące tymczasowej administracji na Ukrainie. Zagroził wówczas nałożeniem dodatkowych sankcji na ropę, jeśli Moskwa nie pójdzie do przodu w kwestii zawieszenia broni i rozmów pokojowych. Choć nieco złagodził retorykę, teraz ponownie przyznał, że nałożenie sankcji jest możliwe.
swi/pravda.com.ua
2 komentarzy
validator
1 kwietnia 2025 o 09:01Zaczyna się robić nudny.
Kocur
1 kwietnia 2025 o 10:07I jeden i drugi rżnie głupa na swój sposób. W przypadku rosji, to żadna nowość, a Trump to chyba miewa zaniki pamięci.