Ciepłych swetrów i zimowych butów. Tego najbardziej potrzebują stacjonujący w okolicach Słowiańska żołnierze ukraińskiej Gwardii Narodowej.
Zwrócili się więc o wsparcie w specjalnym apelu, adresowanym do mieszkańców, przesdsiębiorców i organizacji dobroczynnych. Na stronie Rady Miejskiej zamieścili listę rzeczy niezbędnych w celu wykonania zadań służbowych i bojowych oraz zapewnienia zdolności obronnej Sławiańska i Kramatorska.
Na liście znalazły się m.in. jednorazowe naczynia, ciepłe swetry i obuwie zimowe, zimowe śpiwory, grzejniki elektryczne, woda, papier toaletowy, generatory prądotwórcze na ropę i benzynę. Gwardziści proszą też o żywność: mięso, ryby, czekoladę i cukierki.
Pod koniec października minister obrony Ukrainy Stepan Połtorak zapewniał, że armia jest gotowa na 80% do sezonu zimowego. Nieco wcześniej premier Arsenij Jaceniuk nakazał, aby w resorcie przeprowadzono ekspertyzę zakupionych śpiworów, odzieży i obuwia.
– To co zobaczyłem, rodzi pytania – komentował wtedy premier. – Napisano, że odzież jest przeznaczona na temperatury do minus 15 stopni, a naprawdę – do minus pięciu.
Przedwczoraj Ministerstwo Obrony poinformowało, że z resortu zwolniono szereg urzędników odpowiedzialnych za zaopatrzenie. Po raz pierwszy do składu ministerstwa włączono przedstawicieli organizacji pozarządowych, którzy mają pilnować zakupów paliwa, wyposażenia i żywności dla wojska.
Ale współpraca wolontariuszy i pomoc dla wojska organizowana przez ludność cywilną nie jest na Ukrainie niczym nowym. Kilka dni temu pracownicy stoczni w Nikołajewie przekazali żołnierzom walczącym w Donbasie partię „pieców-burżujek”, czyli popularnych „kóz”.
Kresy24.pl/lenta.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!