Więzień polityczny białoruskiego reżimu Nikołaj Dziedok, nie wytrzymał presji ze strony administracji więziennej oraz tortur, jakie wobec niego stosowali strażnicy w kolonii karnej. 20 maja pociął sobie żyły i otworzył brzuch.
Nikołaj Dziedok to jeden ze skazanych w tzw. „procesie anarchistów”. Aresztowany 3 września 2010, skazany 24 maja 2011 roku na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, na wolność miał wyjść już w marcu 2015 roku, ale na kilka tygodni przed tym sąd na zamkniętym posiedzeniu przedłużył mu wyrok o kolejny rok.
Jak informuje na swojej stronie internetowej Centrum Praw Człowieka „Viasna”, zaraz po ogłoszeniu wyroku Dziedok został przewieziony do kolonii karnej w Gorkach, a już następnego dnia, 13 maja został wtrącony na 5 dni do celi karnej. Nazajutrz po wyjściu – 19 maja trafił znów do karceru. Z powodu bardzo niskiej temperatury przez cała noc prosił o przeniesienie w inne miejsce.
Wreszcie nie wytrzymał. Żeby zwrócić na siebie uwagę oficera dyżurnego, rankiem 20 maja Nikołaj Dziedok samookaleczył się w brzuch i pociął sobie ręce. Po tym akcie desperackim został przeniesiony do więziennego szpitala, ale na krótko.
Po okazaniu pierwszej pomocy medycznej, Dziedoka odesłano z powrotem do lodowatej celi, gdzie przebywał do 26 maja. Według żony Dziedoka – Walerii Chotinej, jej mąż od czasu zmiany kolonii karnej był już 4 razy karany.
Zastępca przewodniczącego Centrum Praw Człowieka „Wiasna” Walentyn Stefanowicz powiedział portalowi Charter’97, że więźniowie ostatnio często stosują tę metoda, by zwrócić uwagę administracji lub prokuratury na okoliczności naruszenia ich praw.
„Mamy tu do czynienia z typowym przypadkiem naruszenia praw więźniów, co świadczy, że na Dziedoka jako więźnia politycznego wywierana jest presja – w kontekście ostatnich doniesień, gdy obserwujemy nasilające się naciski na wszystkich więźniów politycznych: i na Rubcowa, i na Statkiewicza, i na wszystkich pozostałych. Po drugie, pokazuje to, że w białoruskim systemie penitencjarnym wciąż stosuje się przestarzałe elementy totalitarnej przeszłości. Warunki panujące w kolonii są nieznośne dla ludzi”.
Prawnik Paweł Sapiełko poinformował, że kolonia karna nr 9 w Gorkach przeznaczona jest dla recydywistów, a warunki przetrzymywania i podejście do więźniów są tam nieludzkie.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!