W stolicy Ukrainy na nadzwyczajnym posiedzeniu zebrała się Rada Obrony Stolicy. Po ataku terrorystów na salę koncertową pod Moskwą, w której zginęło pond 140 osób, władze Kijowa obawiają się odwetu Kremla. Dodajmy, że pomimo, iż do ataku przyznali się terroryści z ISIS, Rosja od początku oskarża Ukrainę.
Dziś w Kijowie rozważano opcje zagrożenia inwazją rosyjskich grup dywersyjno-wywiadowczych oraz agentów wrogich służb specjalnych, w celu destabilizacji sytuacji w stolicy Ukrainy.
Podjęto nowe decyzje dotyczące bezpieczeństwa dotyczące dalszego życia stolicy – podkreśla Kijowska Administracja Wojskowa.
Nie wyklucza się zagrożenia ze strony wrogich grup dywersyjnych i wywiadowczych próbujących przedostać się na terytorium miasta z udziałem agentów rosyjskich służb specjalnych i innych wrogich elementów, w celu destabilizacji sytuacji w stolicy – czytamy w oświadczeniu.
Rada postawiła w stan gotowości wszystkie służby, pracujące na rzecz bezpieczeństwa mieszkańców Kijowa. Rada uczula, że będzie wzmożony monitoring i kontrola imprez masowych, oraz miejsc licznie uczęszczanych przez mieszkańców.
Wszystkim odpowiedzialnym strukturom nakazano zapewnić Ukraińcom dostęp do schronów, mają być gotowe do użytku przez całą dobę.
Upoważnione osoby będą uważnie monitorować informacje rozpowszechniane w sieci, aby zapobiec wrogiemu dumpingowi i dezinformacji.
„Proszę obywateli Kijowa o zachowanie spokoju. Nie panikujcie. Podejmujemy działania zapobiegawcze, aby Kijów i jego mieszkańcy byli niezawodnie chronieni” – podkreśla Rada.
Agncja UNIAN przypomina, że choć Ukraina nie ma nic wspólnego z atakiem terrorystycznym pod Moskwą, do którego doszło 22 marca, to Rosja ze względów politycznychodpowidzialność zrzuca na Kijów.
Putin osobiście przekonywał, że dostrzega w tej sprawie ukraiński ślad, zapewniając Rosjan, że część terrorystów zatrzymanych przez Moskwę z paszportami obywateli Tadżykistanu próbowała przedostać się przez granicę na Ukrainę.
Przedstawiciele rosyjskiego rządu obiecali całemu światu zemstę za wydarzenia w Crocus City Hall.
25 marca zastępca szefa Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział, że Rosja zabije każdego, kogo uzna za zaangażowanego w atak terrorystyczny. Możliwe, że w ten sposób Moskwa zapewniła sobie kolejne „alibi” na mord na Ukraińcach.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!