Kreml zrobi to, czym grozi. Jeśli na Ukrainie odniesie sukces, Rosja rozpocznie ofensywę przeciwko krajom bałtyckim lub innemu państwu NATO, marzeniem Kremla jest bowiem rozbicie Sojuszu – mówi były naczelny dowódca amerykańskich sił zbrojnych w Europie Ben Hodges na antenie Radia NV.
W Rosji otwarcie mówi się o takim ataku, a jeśli do tego dojdzie, NATO zostanie wciągnięte w europejską wojnę lądową – stwierdził generał.
„Jeśli Ukraina nie odniesie sukcesu, a Rosja będzie w stanie pokonać Ukrainę, to uważam, że Rosja zrobi to, czym grozi. Mianowicie: ofensywa przeciwko Litwie, Łotwie czy Estonii, ewentualnie Polsce czy Rumunii, będzie kontynuowana” – zapewnia.
Jest mało prawdopodobne, aby Kreml dokonał inwazji na Niemcy, ale kraje sąsiadujące z Federacją Rosyjską są zagrożone, ostrzegł Hodges.
„Chcą tylko rozbić NATO. I do tego trzeba zaatakować jakiś kraj bałtycki, powiedzmy, Polskę, a potem zatrzymać się i zapytać: „Czy naprawdę chcecie wojny nuklearnej z powodu Litwy?”. A jeśli odpowiedź brzmi nie, to Rosjanie wygrali, rozbili NATO” – powiedział były dowódca sił USA na kontynencie europejskim.
Według niego Rosja będzie mogła zastosować agresję przeciwko NATO, gdy tylko otrząsnie się ze strat poniesionych w czasie wojny na Ukrainie.
„Moim zdaniem dokonanie takiej agresji w ciągu trzech–czterech lat nie jest dla Rosji zadaniem bardzo trudnym. Oczywiście, jeśli Ukrainie się uda przy pomocy USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji i innych krajów zachodnich, to Rosja nie będzie w stanie tego zrobić. A także – jeśli Sojusz będzie trzymać się razem. Jeśli USA będą oddane sprawie, jeśli wszystkie kraje będą oddane sprawie, to myślę, że Rosja nie pójdzie dalej. Ale jeśli będziemy wyglądać na słabych, jeśli nie będziemy zjednoczeni, Rosja będzie gotowa za trzy lub cztery lata” – dodał Hodges.
ba za nv.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!