
Collage / fot: BELTA
Polityczni spadkobiercy tych, którzy wymordowali najwięcej ludzi od początku świata i którzy sami masowo torturują dziś swoich obywateli w obozach, będą teraz ronić łzy nad przedwojenną “polską okupacją”.
Białoruski reżim zamierza urządzić w Berezie Kartuskiej “miejsce pamięci o ofiarach polskiej okupacji”. Tak propaganda Łukaszenki nazywa dwudziestolecie międzywojenne, gdy tereny dzisiejszej zachodniej Białorusi należały do Polski, a działające w latach 1934-39 Miejsce Odosobnienia w Berezie Kartuskiej – “polskim obozem koncentracyjnym, miejscem polskiego etnobójstwa na Białorusinach”.
Jak donosi reżimowa gadzinówka BELTA, stworzenie tego “miejsca pamięci” to “inicjatywa sił patriotycznych Białorusi”, które przeprowadziły 15 września wiec w Berezie Kartuskiej. Jest jednak oczywiste, że to kolejny pomysł aparatu ideologicznego samego Łukaszenki, aby uderzyć w Polskę, zrównując jej działania z hitlerowskim ludobójstwem okresu II wojny.
“Bereza to miejsce, gdzie wspominamy tragedię, która rozegrała się na Zachodniej Białorusi w czasie polskiej okupacji. Miało tu miejsce etnobójstwo. Wszyscy Białorusini powinni o tym wiedzieć, a termin ten powinien być tak powszechnie używany, jak mówimy o ludobójstwie na Białorusinach podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej” – oświadczył Wadim Gigin, szef łukaszenkowskiego Towarzystwa “Wiedza”.
“Polscy okupanci dążyli do zniszczenia Białorusinów jako narodu i gnębili ich na wszelkie sposoby. Mamy wystarczająco dużo dowodów, by to mówić. Tu, w Berezie, powstał obóz koncentracyjny, który stał się epicentrum nienawiści polskich władz do narodu białoruskiego, uznawanego za ludzi drugiej kategorii, podobnie jak Żydzi i Ukraińcy” – mówi ten dyżurny goebbelsowiec z Mińska.
Oczywiście dla sowieckiego reżimu Łukaszenki prawda historyczna się nie liczy. Jak można bowiem mówić, że “Białoruś była pod polską okupacją”, skoro nigdy wcześniej takie państwo po prostu nie istniało?
Chyba, że uznamy za zalążek tego państwa krótko istniejącą, głównie na papierze, efemerydę w postaci Białoruskiej Republiki Ludowej utworzonej w marcu 1918 r. i nastawionej na federację z Polską. BNR została niecały rok później zlikwidowana przez sowietów na okupowanych przez nich białoruskich ziemiach wschodnich.
Natomiast to, co było przed rozbiorami, czyli będące przez stulecia z własnej woli w unii z Polską Wielkie Księstwo Litewskie, nie było żadną “Białorusią”, tylko… no właśnie Wielkim Księstwem.
Zresztą reżim Łukaszenki nie uznaje przecież dziedzictwa WKL, a BNR nazywa “faszystami”, więc nie bardzo wiadomo, do czego właściwie w swojej tradycji państwowości się odwołuje i co niby było “okupowane” przez Polskę. Chyba, że uznaje za “państwo” sowiecki twór zaborczy pod nazwą Białoruska Socjalistyczna Republika Radziecka w ramach ZSRR, ale to przecież śmiech na sali.
A co samego Miejsca Odosobnienia w Berezie Kartuskiej, które propaganda białoruska chce za wszelką cenę wykreować na “polski obóz koncentracyjny dla Białorusinów”, to warto pamiętać, że stanowili tam oni dość znikomy odsetek osadzonych.
I oczywiście nie było tam żadnego “ludobójstwa, etnobójstwa”, czy jakiego tam jeszcze słowa używają łukaszenkowskie wyp…rdki typu Gigina. Według Normana Daviesa, zmarło tam, głównie w szpitalu na skutek chorób, 17 osób i to bynajmniej nie Białorusinów. Agnieszka Knyt podaje liczbę 13 zgonów.
Z całą pewnością nie były to więc żadne “tysiące”, ani nawet “setki”, o czym trąbi białoruska propaganda, która przejęła obecnie tę narrację od polskich władz komunistycznych po II wojnie.
Siedzieli tam głównie banderowcy z OUN współpracujący z III Rzeszą i dokonujący w Polsce zamachów terrorystycznych, obywatele polscy szpiegujący dla Niemiec i nasyłani przez sowietów dywersanci z Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, mordujący ludność polską na dawnych Kresach, palący dobytek, wysadzający pociągi itp.
Można więc ocenić, że trzymano tam po prostu najgroźniejszych anty-polskich zbrodniarzy i zdrajców i z tego punktu widzenia istnienie tego obozu było jak najbardziej uzasadnione i słuszne. Za to, co robili, niejednemu należała się bowiem kara śmierci, której miłosiernie na nich nie wykonano, choć ówczesne prawo na Kresach na to pozwalało.
Chluby Berezie Kartuskiej nie przysparza jedynie fakt, że za rządów sanacyjnych wtrącano tam także niektórych opozycyjnych polskich polityków i działaczy społecznych – to faktycznie ciemna plama na naszej historii, ale z żadnym “ludobójstwem na Białorusinach” nie ma to kompletnie nic wspólnego.
Natomiast prawdziwymi twórcami pierwszych masowych obozów koncentracyjnych w XX wieku – oprócz niemieckich obozów w koloniach w Afryce w latach 1904-1907 – byli właśnie duchowi idole Łukaszenki, czyli władze Związku Sowieckiego.
Czymże innym, jak nie okrutnymi obozami koncentracyjnymi były bowiem sowieckie łagry, które zaczęły powstawać już od 1918 roku i w których więziono łącznie 30-45 mln ludzi? To co najmniej dwu-, jeśli nie trzykrotnie więcej, niż w obozach hitlerowskich w czasie II wojny. Wiele milionów z nich wymordowano tam bezpośrednio, niewolniczą pracą lub głodem.
A co do masowego etnobójstwa na ziemiach ZSRR to największym z nich była tzw. Operacja Polska NKWD z lat 1937-38, w której zamordowano strzałem w tył głowy co najmniej 111.091 Polaków (na podstawie dokumentów) z ziem okupowanych przez ZSRR po Traktacie Ryskim, a kolejne 28.744 uwięziono w łagrach tylko za to, że byli Polakami.
Zresztą za przynależność etniczną “duchowi ojcowie” Łukaszenki i Putina mordowali też masowo Litwinów, Łotyszy, Estończyków, Finów, Greków, Bułgarów, Chińczyków, Koreańczyków, Japończyków i niemiecką mniejszość przed II wojną.
Na ironię zakrawa fakt, że teraz zaś ci polityczni potomkowie najbardziej krwawego i zbrodniczego, obok niemieckiego, reżimu XX wieku będą “upamiętniać polskie ludobójstwo na Białorusinach”. Czytaj więcej o tym rzekomym “ludobójstwie”: Bereza Kartuska – jak było naprawdę?
Zobacz także: Przerażająca technologia wchodzi do walki! Tego nikt nie zatrzyma.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!