Wielokrotnie pisaliśmy o z pozoru drobnych, ale jakże ważnych krokach podejmowanych przez państwa bałtyckie celem zwiększenia bezpieczeństwa w regionie, a szerzej – na wschodniej flance NATO. Dzisiaj czas na Sirgalę.
Przypomnijmy: do Estonii z Rosji można wtargnąć lądem na dwa sposoby: albo korytarzem leżącym na północ od jeziora Pejpus, albo na południe od tego akwenu.
Nic zatem dziwnego, że większość szczupłej armii estońskiej jest skoncentrowana w tych dwóch rejonach, w szczególności zaś na północy – tamtędy wiedzie bowiem prosta droga do Rewla (Tallinna).
Przez wieki główną twierdzą strzegącą owej północnej drogi była Narwa – zmagali się o nią w różnych konfiguracjach Polacy, Szwedzi i Moskale, największa bitwa miała miejsce w roku 1700. Dzisiaj miasto, mimo iż w rękach estońskich, przypomina wilka z powyrywanymi kłami, ponieważ większość jego mieszkańców stanowią Rosjanie.
Jednakże kilkadziesiąt kilometrów na zachód od Narwy znajduje się poligon w Sirgali – ot, nasze Drawsko Pomorskie. Cały problem polega jednak na tym, że obszar jest zbyt mały dla pewnego typu ćwiczeń.
Chodzi między innymi o to, że na trzech tysiącach hektarów nie da się prowadzić skoordynowanych manewrów z użyciem piechoty i jednostek zmechanizowanych, ani bezpiecznie prowadzić ostrzału przez bojowe wozy piechoty.
Nawiasem mówiąc, w Sirgali ćwiczy również Kaitseliit (dosł. Liga Obrony) – estońska obrona terytorialna, powołana do życia w 1924 jako odpowiedź na próbę komunistycznego puczu, reaktywowana w 1990 roku. Obecnie formacja ta liczy 20 tys. osób.
Rzecznik estońskiego MON nie zdradza szczegółów rozbudowy obiektu, ograniczając się do lakonicznego stwierdzenia, że w 2017 roku poligon zostanie powiększony 2-2,5-krtonie, ale „harmonogramu jeszcze nie ma”.
Kresy24.pl
3 komentarzy
SyøTroll
3 stycznia 2017 o 07:36No to powiększą. Dopóki nie będą prowokować swoich Rosjan metodą ukraińską, Estonia nie powinna mieć problemu z „rosyjską agresją”, zwłaszcza że akurat większość estońskich Rosjan jest proeuropejska, wciąż pozostając Rosjanami.
gegroza
4 stycznia 2017 o 21:11Widzisz – jednak maja problem z twoimi ulubieńcami. A to porwą im oficera a to przesuną granicę bez pytania.
SyøTroll
31 stycznia 2017 o 12:41A kto tą granicę estońsko-rosyjską przesunął ?