Po 10 latach urzędowania prezydentem Estonii przestaje być Toomas Hendrik Ilves. Zastąpi go kobieta – Kersti Kaljulaid.
Ofensywa płci pięknej w wielkiej polityce idzie na całego. Weźmy tylko naszą rodzimą Europę: przedstawicielki płci pięknej szefują rządom w Niemczech, Polsce oraz Norwegii.
Ponadto wykonują obowiązki głowy państwa w Wielkiej Brytanii, Danii, na Litwie. A od dzisiaj również w Estonii.
Ten maleńki kraik na północno-wschodnich krańcach Europy rozumianej cywilizacyjnie posiada ustrój, w którym to jednoizbowy parlament – pełniący rolę zgromadzenia narodowego, a nie obywatele – wybierają głowę państwa.
Podobnie było np. w Polsce przedwojennej. Zarówno Gabriel Narutowicz, jak i później Ignacy Mościcki nie byli wybierani w wyborach powszechnych, lecz przez połączone izby Sejmu i Senatu.
O 47-letniej Kersti Kaljulaid wiadomo, że jest reklamowana jako „bezpartyjny ekspert” od spraw gospodarczych, posiadający doświadczenie m.in. jako reprezentant Estonii w Europejskim Trybunale Obrachunkowym.
W dzisiejszym głosowaniu zdobyła 81 głosów w 101-osobowym parlamencie. Jeśli po drodze nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, pani prezydent będzie pełnić swój urząd przez 5 lat.
Kresy24.pl
2 komentarzy
Jan
15 października 2016 o 19:47GRATULACJE DLA PANI PREZYDENT !
józef III
4 grudnia 2016 o 19:11Powodzenia !