Podczas świątecznych fajerwerków w Mińsku kończących obchody Dnia Niepodległości, wieczorem 3 lipca doszło do tragicznego wypadku. Według relacji naocznych świadków, kilka petard eksplodowało zbyt nisko śmiertelnie raniąc starszą kobietę. Odłamki raniły również dziecko.
– 64 – letnia kobieta obserwowała świetlne widowisko nad Mińskiem z promenady rzeki Świsłocz i nagle fragment urządzenia pirotechnicznego, z którego wystrzeliwano sztuczne ognie, trafił w jej szyję – mówi świadek zdarzenia. – Stałem obok, z dzieckiem na ręku, obok było dużo dzieci. Wybuchła panika, córka kobiety trzymała matkę na rękach i uciskała tętnicę szyjną. Co było dalej, nie wiem, zabrałem stamtąd dziecko”, — powiedział czytelnik Naszej Niwy Władimir.
Lekarze próbowali jej pomóc, ale nie udało się uratować kobiety, zmarła. Według relacji świadków, reanimowano ją około 30 minut.
Ministerstwo zdrowia poinformowało w czwartek rano, że dwoje z 10 poszkodowanych w wyniku eksplozji urządzenia do fajerwerków pozostaje w szpitalu.
„W tej chwili w szpitalu pozostają dwie osoby. To dwóch mężczyzn w wieku 62 i 24 lata. Jeden z nich został ranny w twarz, u drugiego wystąpił uraz barku. Zagrożenia życia nie ma. Pozostałym przywiezionym wczoraj do szpitala została udzielona pomoc, po czym zostali oni zwolnieni do domu” – cytuje ministra zdrowia agencja Belta.
Media donoszą, że w różnych częściach miasta świąteczne „saluty” uszkodziły szyby w budynkach. Ponadto, są doniesienia, że po zakończeniu parady uczestniczący w niej czołg o mało nie wjechał w grupę pieszych.
Portal Biełaruskij Partizan pisze, że Komitet śledczy potwierdził informacje o tym, co się stało.
Odłamki raniły również 15- letniego chłopca, który z kolegą oglądał rozświetlone niebo nad Mińskiem.
Komitet Śledczy poinformował o wszczęciu dochodzenia z artykułu: „naruszenie zasad obchodzenia się z substancjami i przedmiotami, stanowiącymi podwyższone zagrożenie dla otoczenia”. Funkcjonariusze badają, dlaczego doszło do wybuchu czterech urządzeń pirotechnicznych, z których jedno spowodowało śmierć kobiety. Eksplozja trzech pozostałych raniła w sumie 10 osób, w tym dzieci.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!