
Screen z nagrania: ukraiński wywiad wojskowy
Ukraińskie służby boleśnie ukłuły Rosjan na Bałtyku.
Ukraiński wywiad wojskowy opublikował nagranie po akcji poważnego uszkodzenia rosyjskiego trałowca Floty Bałtyckiej „Aleksandr Obuchow”, który miał wyjść na dyżur bojowy z portu wojskowego Bałtijsk w Obwodzie Królewieckim (Kaliningradzkim).
Sabotażysta zrobił niepozorną, małą dziurkę w silniku, przez którą dostała się tam woda, niszcząc napęd trałowca i trwale go unieruchamiając. Widać, że był to „fachowiec od precyzyjnej roboty”.
Naprawa okrętu będzie dla wroga poważnym problemem, gdyż z powodu zachodnich sankcji uszkodzony silnik M-503 jest w Rosji towarem deficytowym. Remont będzie więc długi, trudny i drogi – napisał w komunikacie ukraiński wywiad.
Co ciekawe, zaledwie lipcu tego roku trałowiec „Aleksander Obuchow” wrócił z remontu kapitalnego w stoczni w Petersburgu. Teraz holownik będzie musiał zaciągnąć go tam z powrotem.
To już drugi rosyjski okręt uszkodzony w tym roku w bazie w Bałtijsku przez ukraińskie służby specjalne. Wcześniej ich ofiarą padł okręt rakietowy „Sierpuchow” (typu Bujan-M), który podpalono 7 kwietnia. Pożar spowodował poważne zniszczenia, spłonęła cała automatyka jednostki i system łączności.
Największy szok Rosjanie przeżyli jednak, gdy wyszło na jaw, kto dokonał tego sabotażu. Zobacz: Już wiadomo, kto spalił rosyjski okręt wojenny na Bałtyku!
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!