„Wychowywałem się w bardzo biednej rodzinie, na tyle biednej, że rodziców nie było stać na akuszerkę i odbierałem porody własnej matki” – pisze francuski aktor w pamiętnikach „Ca c’est fait comme ca”.
Mając 15 lat zrozumiał, że podoba się starszym mężczyznom. Proponowali mu seks, za który płacili.
„W ten sposób stałem się chłopcem do wzięcia” – wyznaje Gerard Depardieu.
We wspomnieniach, których tytuł można odczytać „Tak się stało” (tak się wydarzyło, tak bywa), francuski skandalista opowiada, jak okradał trupy na cmentarzu i francuskich studentów protestujących w 1968 roku, jak trafił do więzienia za kradzież samochodu i jak z powodu alkoholizmu umarł jego syn.
Przyznaje, że sam pije: „Zaczynam od wina, wieczorem przestawiam się na whisky”.
Zdradza, że wieczorami pisze listy do Putina. Notowane są po francusku. Przetłumaczone na rosyjski przez asystenta trafiają, jak wyznaje aktor, na biurko rosyjskiego prezydenta.
„Wiem, że podoba mu się to, co piszę” – uważa Depardieu. Wnosi to z faktu, że Władimir Władmirowicz na listy mu odpowiada.
Kresy24.pl/tvanouvelles.ca, nn.by
2 komentarzy
muniek
9 października 2014 o 13:48długo ten alkoholik nie pociągnie….. wygląda fatalnie. Dla mnie ten człowiek to totalne dno moralne.
Zygmunt
1 stycznia 2015 o 02:31Jak widać, kto wróblem urodził, ten orłem nie zdechnie. Dupardie (jak widać ) dla kasy zrobi wszystko, nawet będzie się prostytuował z Fiutinem. Obrzydliwa kreatura. Ktoś, kto zdradza swój kraj (obojętnie ,kto by w nim w danej chwili nie rządził) nie jest wart funta kłaków.