Za przyjęciem zmian w konstytucji Ukrainy pod hasłem decentralizacji państwa głosowało wczoraj 265 deputowanych z parlamentarnych frakcji „Blok Petra Poroszenki”, „Front Ludowy” Arsenija Jaceniuka, „Blok Opozycyjny” (deputowani z byłej Partii Regionów Wiktora Janukowycza) oraz deputowani kilku mniejszych grup parlamentarnych.
Przeciwko zagłosowały będące w koalicji rządzącej „Samopomoc” oraz „Partia Radykalna” Ołeha Laszko. Jurij Szuchewycz z „Partii Radykalnej” zarzucił, że Zachód sprzedał Ukrainę Rosji, porównując obecne międzynarodowe działania do konferencji w Monachium w 1938 r. O zdradę Ukrainyoskarżał rządzących i Zachód również przewodniczący frakcji „Samopomoc” Ołeh Bereziuk. „Batkiwszczyna” Julii Tymoszenko, która w połowie lipca głosowała za zmianami, teraz opowiedziała się prezeciwkio nim.
Projekt zmian w konstytucji popierała, jak wynikało z lipcowego badania amerykańskiego International Republican Institute, większość Ukraińców, jednak zdecydowana większość była również przeciwna możliwości uznania przez Kijów separatystycznych władz w Doniecku i Ługańsku.
Po wczorajszym głosowaniu i zamieszkach, jakie wybuchły w związku z tym w Kijowie, w wieczornym wystąpieniu prezydent Petro Poroszenko zapowiedział, że głosowanie w sprawie decentralizacji „nie jest ostateczne”, „daje ukraińskiej dyplomacji szerokie pole manewru”, zaś „ostateczna decyzja zapadnie pod koniec roku” i będzie zależeć od rozwoju sytuacji w Donbasie i tego, jak Rosja będzie wypełniała mińskie porozumienia pokojowe.
Kresy24.pl
5 komentarzy
maciek
1 września 2015 o 13:48Wpierw powinny tam wejść wojska pokojowe(nie ruskie) z mandatem ONZ, zabezpieczyć granicę, następnie wszelkim „górnikom” czy innym traktorzystom odebrać broń. I dopiero wtedy Ukraina może przyjmować uchwały o specjalnym statusie Donbasu. Teraz one są nic nie warte, bo te tereny i tak kontroluje rosja. Tym czasem zachód pokazuje swoją „siłę”. Przestraszyli się paluszka kremla i atomówek. Ciekawe co będzie, jak ISIS zbuduje brudną bombę. Chyba ze strachu uciekną na księżyc. Żenada.
miki
1 września 2015 o 16:10Zupełna zgoda. Na Zachodzie nie ma „chłopców z jajami” na stanowiskach tylko ciamciaramciam i Putin o tym dobrze wie. Sytuacja Ukrainy przypomina sytuację Rzeczypospolitej przed rozbiorami-były ruskie wojska, było kupczenie-głosy i poparcie za pieniądze i wpływy -totalna degrengolada-czym to się skończyło wszyscy wiemy….Rzeczpospolita też była na moment rozbiorów przygotowywana latami-osłabiana była armia, wprowadzane limity żołnierzy, płynęły groźby ze strony Rosji, ludzie u władzy okazali się częstokroć zwykłymi sprzedajnymi ……..-nie napiszę kim bo trzeba by wymazać ( wynikiem tego w następnych wiekach miliony musiały przelewać krew aby tę wolność odzyskać). Analogia obecnej Ukrainy do naszej historii jest aż nadto widoczna . Rosja nic się nie zmieniła od tamtego czasu-wskazują na to fakty……Mordor pozostał Mordorem. A teraz nalezy sobie postawić pytanie kiedy Mordor stał się Mordorem? Kiedy stał się za bardzo silny abyśmy sobie dali z nim radę? Po traktacie andruszowskim z 1667 roku kiedy Rzeczpospolita straciła na korzyść Moskwy znaczną część dzisiejszej Ukrainy. Moskwa wówczas po kilkudziesięciu latach urosła tak ,że od tego czasu już zawsze walczyliśmy z nimi jak Dawid z Goliatem. MIEDZYMORZE ODWRACA TE PROPORCJE.
Kazimierz S
3 września 2015 o 19:00Nad Zadnieprzem w 1667 to już prawie od dwóch dekad nie mieliśmy kontroli, może napiszesz dlaczego ?
SyøTroll
1 września 2015 o 15:26Wojska może i powinny wejść, ale ale powinny zająć całe dwa obwody Ługański i Doniecki oraz zbadać kto i jakie zbrodnie popełnił. Bo nie chodzi o to by „wojska rozjemcze” wsparły ukraińskich „anty”terrorystów w zwalczaniu i zastraszaniu mniejszości Rosyjskiej w w Donbasie. Co oznacza że nie powinny być to wojska rosyjskie, ale również wojska natowskie.
Pafnucy
1 września 2015 o 22:53Tu macie „rewolucję godności”:
http://narodowikonserwatysci.pl/2013/06/05/czy-tylko-samospelniajace-sie-proroctwo/
http://www.warszawskagazeta.pl/polityka/item/114-polakom-zrobimy-drugi-katyn
http://www.warszawskagazeta.pl/kraj/item/506-hodujemy-weza-na-wlasnej-piersi