Chociaż część analityków uznaje projekty Nord Stream i Nord Stream 2 za nieopłacalne ekonomicznie, to mogą mieć one inne uzasadnienie. Analityk Centrum Razumkowa Maksym Bielawski sugeruje, że ich istnienie może tłumaczyć cel militarny, czyli śledzenie okrętów NATO – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl.
– Projekt Nord Stream 2 nie ma uzasadnienia komercyjnego. Rosja już wydała na niego ponad 30 mld dolarów z uwzględnieniem budowy infrastruktury przesyłowej z Syberii Zachodniej. Gazprom będzie tracił około 6 dolarów za każde 1000 m sześc. przesłanych przez ten gazociąg – wylicza Bielawski. – Po co zatem została podjęta tak kolosalna inwestycja, która długoterminowo przyniesie straty? Odpowiedzią może być plan militarno-polityczny.
Analityk przypomina historię systemów monitorowania aktywności podmorskiej z czasów pierwszej i drugiej Wojny Światowej i później. Przypomina, że na Morzu Bałtyckim powstawała już infrastruktura służąca wykrywaniu okrętów podwodnych i nie tylko. Podobne rozwiązania mogą zostać zastosowane w przypadku gazociągów podmorskich.
(…)
Cały artykuł tutaj.
fot. Pixabay License
5 komentarzy
SyøTroll
31 lipca 2020 o 10:12Jest to możliwe i nawet prawdopodobne.
Natomiast nie zgadzam się, ze stwierdzeniem że projekt nie ma uzasadnienia komercyjnego, ma komercyjno-polityczne – Rosja przestała ufać Ukrainie, po tym jak ta postawiła na wrogość wobec Rosji, Rosjan i ich sympatyków; Rosji zależy na współpracy, przynajmniej gospodarczej z UE (a UE z FR), podczas gdy nasze NATO postrzega jako pakt wrogi, więc nie ma co się dziwić że chcą wiedzieć gdzie na Bałtyku (czy Morzu Czarnym w przypadku Tureckiego Potoku) pętają się wrogie z ich punktu widzenia siły. Natomiast nie rozumiem jaki mamy interes w zwalczaniu pokojowej współpracy miedzy UE a Rosją.
dede
31 lipca 2020 o 11:43Trollu, jakby tobie ro$$ia mordowała rodzinę i sąsiadów – to nie byłbyś wrogo nastawiony ???
A współpraca gospodarcza polega na bombardowaniu cywili i okładaniu ich gradami – przykład Mriupol.
Zastanów się co piszesz, bo po prostu ręce opadają …
Borys
31 lipca 2020 o 11:48Z trolskim pozdrowieniem. Pozwolisz, że spróbuję udzielić Ci odpowiedzi, którą zapewne sam znasz, a jeżeli nie ty to któryś z Twoich przełożonych. Powód jest bardzo prosty. Dla Polski i innych krajów Środkowoeuropejskich taka „pokojowa współpraca” nigdy nie przynosiła nic dobrego. Poza tym, przy obecnym systemie politycznym Rosji oraz prowadzonej przez nią neoimperianej polityce takie projekty prędzej lub później zamienią się w narzędzie nacisku politycznego lub nawet militarnego. To tylko pytanie kiedy nie czy. Widać to było bardzo dobrze kiedy byliśmy bardziej uzależnieni tylko od Rosji w dostawach surowcowych, czy też na Ukrainie jak wyzwalała się spod uzależnienia gazowego od was. Poza tym patrząc czystko technicznie Nordstrim 2 nie jest potrzebny. Sam gazociąg Opal ma niewykorzystane duże moce przesyłowe. Jest on jednak ograniczany ze względu na wymóg dywersyfikacji dostaw gazu do Europy. Nordstrim 2 ma być jedynie nieformalnym obejściem przepisów UE w celu „kręcenia dużych lodów” przez Niemców oraz oligarchiczne elity rosyjskie kosztem innych krajów UE oraz społeczeństwa rosyjskiego. Nie łudźmy się zwykły Rosjanin dostanie z tego jedynie więcej papki propagandowej do strawienia oraz lepszy karabin „do krzewienia pokoju” na świecie. On raczej nie skorzysta z dobrodziejstw dochodów płynących z Nordstrim 2. Sama Rosja jako elity polityczne osiągnie zaś inny cel w postaci silnego uzależnienia od siebie UE. Swoją drogą to ze strony Niemiec niezłe świństewko wobec pozostałych krajów członkowskich UE. Wyłazi z nich mentalność Kalego jeżeli chodzi o biznes. To, że coś tam jeszcze przy okazji zostanie „doinstalowane” do rury przez struktury siłowe Rosji to jest „oczywista oczywistość”.
archipelag Gułag
1 sierpnia 2020 o 15:23jak tak możesz! bezczelnie i faktami w pysk! to sie w rosyjskiej głowie nie zmieści! 2 wojna światowa zaczęła się w 1941 roku!
Wieslaw
31 lipca 2020 o 12:14Borys
Nic dodac ,nic ujac.