Samozwańczy prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka obwieścił rychły koniec dolara. I Euro.
Jak powiedział 9 maja w rozmowie z reporterami białoruski przywódca, waluty takie jak dolar czy Euro są bezużyteczne – przy czym nie tylko w Rosji i na Białorusi, ale także w wielu innych krajach.
„Dla nas, tak jak wcześniej dla całego świata, euro i dolar to to samo, cóż, miało znaczenie przed wprowadzeniem sankcji. Teraz nikt nie potrzebuje ani dolara, ani euro. I to już nie tylko na Białorusi czy w Rosji. Dzieje się tak w wielu krajach” – przekonywał Łukaszenka.
Według niego odwrót od tych walut nastąpił po zapowiedziach, że „Rosja zostanie okradziona” z całego złota i aktywów dewizowych, które przechowuje na Zachodzie.
„Jeśli tak się stanie z państwem jądrowym, to co się z nami stanie?”
Powiedział miedzy innymi, że „Rosja i Białoruś nie chcą niczego, co cudze”, ale to kraje zachodnie rzekomo prowokują napięcia, aby rozwiązać swoje problemy gospodarcze.
„Brakuje im czegoś. Dolarowi grozi rychły upadek. Jeśli dolar upadnie, to co się stanie? Mają całą gospodarkę opartą na papierze. Trzeba będzie, to dodrukują dolary. Mówią, że gdy jest dużo pieniędzy, jest inflacja. Ich to nie obchodzi – inflacja spada na nas” – oświadczył Alaksandr Łukaszenka.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!