Na terenie Ługańska i całego obwodu nie ma już prawie przedstawicieli mediów. W niektórych redakcjach pozostali tylko redaktorzy naczelni i co najwyżej po 1 dziennikarzu – alarmuje największy tamtejszy portal informacyjny luganskie.com.
Zupełnie bez dziennikarzy są portale: „Wostocznyj korrespondent”, „Lugansk. Kommientari”, „Wostocznyj Wariant”, „0642”, „Luganiuz”, „21 wiek”, „Obzor”.
Większość dziennikarzy opuściła redakcje z powodu, jak sami tłumaczyli, „prześladowań i represji ze strony terrorystów”, część – z powodu nasilenia konfliktu w regionie.
Pracują teraz poza miejscem aktualnych wydarzeń, spoza granic miasta i obwodu, powstaje zatem pytanie, jak wygląda zbieranie informacji i kto ich dostarcza – zastanawia się luganskie.com.
Jest też inne pytanie: co naprawdę spowodowało taki exodus dziennikarzy? Czy wiedzą coś, co ma się wydarzyć i co lepiej obserwować z bezpiecznej odległości?
Dzisiaj w nocy przez most pontonowy na rzece Dierkuł Rosjanie przekazali terrorystom w Ługańsku 3 kolejne wyrzutni Grad i 5 Ural. Przez rzekę przeszło też z terenu Federacji Rosyjskiej w pobliżu przeprawy sprzętu bojowego, nie wiedzieć czemu wpław, nie korzystając z tymczasowego mostu, około 300 osób – napisał na Facebooku dziennikarz Wsiewołod Filimonienko.
Z jego relacji wynika, że ta partia „powstańców” miała otrzymać, oprócz tradycyjnego wspomagania terrorystów, zadanie dodatkowe.
Filimonienko pisze:
„W przypadku wejścia na terytorium Ukrainy „pokojowej misji” rosyjskich wojsk, zdejmą maski i mundury i z kwiatami rzucą się naprzeciw czołgom wdzięczni „za wyzwolenie”.
Takie „ładunki” są przerzucane co noc. Z wyłączonymi światłami przedostają się po niezamieszkałym terenie między wsiami Parchomienko i Nowokijewką, po czym wyjeżdżają na drogę M4, ktorą docierają do Ługańska.
Takich transferów jest już w mieście pełno. Jeżdżą po całym mieście różnymi środkami transportu. Wygląda na to, że przygotowują się do czegoś poważnego.
Mamy nadzieję, że światowa opinia publiczna nie pozwoli Putinowi zgody na gruziński scenariusz na Ukrainie, a bojownicy powitają kwiatami nie wrogą armię Rosyjskiej Federacji, tylko batalion „Ajdar”, który wie jak krotko rozmawiać z takimi „występami gościnnymi” – puentuje dziennikarz.
Kresy24.pl/luganskie.com
8 komentarzy
Kazimierz S
24 lipca 2014 o 22:39Ukraińcy sami wywołują i podsycają strach we własnym narodzie. Prawidłowo. Rosjanie robią to samo. Najefektowniejsze fajerwerki jeszcze przed nami.
Kazimierz S
24 lipca 2014 o 22:41Co wyjątkowo ciekawe: w tej wojnie żadna ze stron nie wydaje się zainteresowana pokojem.
wrednota91
24 lipca 2014 o 23:28nocna zmiana z dzialu propagandy CCCP juz przy komputerach
Adi
25 lipca 2014 o 00:15Oj, jeszcze pogonia Ukraincow
nowy
25 lipca 2014 o 17:02oj k…. pogonią moskali za ural. w polskim interesie jest dozbrojenie ukraińców żeby jak najwięcej moskali welimnować. dopiero jak ukraincy będą podskakiwać polakom to dopiero ich utemperować. a teraz polskim interesem jest wspierać ukraińców żeby natłuc tyle moskali ile wlezie.
ada
26 lipca 2014 o 13:17to ostatnie dni rosyjskich terrorystów na terenie Ukrainy. A mieli takie plany … doniecka republika nieludowa, ługańska faszystowska republika kremlowa……. 🙂
Koks
26 lipca 2014 o 22:30Lać Ruskie śmieci i ich pomioty !!!! Gruziński scenariusz tym razem nie przejdzie.
Aisha
28 lipca 2014 o 09:46Dobry rusek to martwy rusek!
Ukraino, NIE bierz jeńców.