12 maja mija 80 rocznica śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego. Lwowska prasa codzienna tak opisywała tę tragiczną w dziejach Polski chwilę.
WARSZAWA (PAT) Pierwszy Marszałek Polski, Józef Piłsudski, zmarł dnia 12 maja br. o godzinie 20.45 w pałacu Belwederskim w Warszawie. Ostatniego namaszczenia olejami świętymi udzielił ks. Władysław Korniłowicz. Cierpienia Marszałka Piłsudskiego rozwijały się od kilku miesięcy. Wezwany z Wiednia profesor Wenckebach oraz dr. Antoni Stefanowski rozpoznali raka żołądka i wątroby.
Stałą opiekę lekarską wykonywali pod kierownictwem gen. dr. Stanisława Roupperta: ppułk. dr. Stefan Mozołowski, major dr. Henryk Cianciara i major dr. Felicjan Tukanowicz. Gwałtowne pogorszenie nastąpiło w dniu, 11 maja br. w postaci silnego krwotoku żołądkowego, który spowodował osłabienie serca, a następnie śmierć. Ostatnia wola. Jeszcze przed paru laty w rozmowie z Marszałkową i najbliższymi osobami Marszałek Piłsudski wypowiedział decyzję co do swoich zwłok.
Decyzja jest wzruszającą i składa się z paru punktów. Przede wszystkim specjalne przeznaczenie mózgu. Marszałek przeznaczył go uczonym, w czym przedstawił swój głęboki stosunek do nauki. Serce ma również swoje własne przeznaczenie. Ma Ono spocząć w Wilnie, tam gdzie przebywało zawsze. Nie będzie Ono jednak osierocone. Marszałek polecił sprowadzić do Wilna prochy swojej Zmarłej Matki i złożyć swoje Serce u Jej stóp, składając w ten sposób ostatni wieczysty hołd synowski.
Wreszcie dla zwłok miejsce spoczynku na Wawelu między grobami królów. W trumnie szklanej powrócą do Krakowa, skąd Marszałek rozpoczął w roku 1914 swoje pierwsze boje. Powrócą tam, gdzie jeszcze tak niedawno sam składał uroczysty hołd prochom króla Jana, gdzie przed kilkoma laty odprowadzał prochy Juliusza Słowackiego: „Będzie królom równy”.
Żałoba we Lwowie
Wiadomość o zgonie Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego nadeszła do Lwowa po godzinie 10.tej wieczór.
Pierwszą wiadomość otrzymał p. wojewoda Belina-Prażmowski i dowódca Korpusu gen. Popowicz. Nieco później żałobna wieść dotarła do Stanisławowa i Tarnopola. Przed godziną 12-tą w nocy wiadomość o śmierci Józefa Piłsudskiego rozeszła się dość szeroko, wywołując wszędzie przygnębiające wrażenie, żel i smutek po ciężkiej stracie. Po godz. 12 w nocy, Polskie Radio nadało pierwsze wiadomości oficjalne. Natychmiast odwołano i wstrzymano we wszystkich lokalach publicznych produkcje muzyczne, imprezy rozrywkowe, przedstawienia teatralne.
Cały kraj okrył się ciężką żałobą. Na wszystkich gmachach państwowych; wojskowych, samorządowych, instytucjach publicznych itd. pojawiły się już nad ranem czarne flagi, względnie flagi państwowe opuszczono do połowy masztu i okryte czarną krepą. Oficerowie i Legioniści przywdziali żałobne opaski.
Żałoba w szkołach
Kurator p. Gadomski wydał dziś szereg zarządzeń odnoszących się do żałoby w szkołach. Już w czasie pierwszych lekcji szkolnych dyrekcje kierownictwa szkół wszystkich kategorii zebrały młodzież szkolną do większych sal, aby zawiadomić o zgonie ś. p. Marszałka Piłsudskiego. We wszystkich szkołach odczytano w sposób uroczysty Orędzie Pana Prezydenta Rzeczypospolitej. Młodzież szkolna została poinformowana o ciężkiej stracie, jaką poniosła cała Polska przez zgon Marszałka Piłsudskiego.
Żałoba na uniwersytecie Jana Kazimierza
Z powodu śmierci Marszałka Piłsudskiego odbyło się dnia. 13 maja b.r. o godz. 12. żałobne posiedzenie Senatu Akademickiego Uniwersytetu Jana Kazimierza, na którem uchwalono: złożyć kondolencje na ręce Pana Wojewody i przesłać pismo kondolencyjne Marszałkowej Piłsudskiej; urządzić akademickie nabożeństwo żałobne w kościele parafialnym św. Mikołaja, utworzyć fundusz na nagrodę za naukową pracę konkursową z dziejów oręża polskiego; zamówić u wybitnego artysty portret Marszałka Piłsudskiego dla Uniwersytetu.
Ponadto w ciągu dnia odbyły się posiedzenia żałobne poszczególnych Rad Wydziałowych.
Pogrzeb wodza narodu marszałka Józefa Piłsudskiego Warszawa 17.V. (PAT).
W dniu dzisiejszym trumna ze zwłokami Marszałka Piłsudskiego, znajdująca się od dwóch dni w Katedrze św. Jana i wystawiona na widok publiczny odbywa teraz ostatnią wędrówkę ziemską. Rozpoczynają się ceremonie pogrzebowe, które zakończą się jutro na Wawelu pośród królów polskich. Wartę honorową pełnią nasi generałowie, oficerowie i żołnierze, oraz oficerowie i szeregowi 16 p. piechoty rumuńskiej, którego szefem był Marszałek Piłsudski.
Na trumnę padają światła reflektorów. Na czarnej poduszce leży stara siwa maciejówka Marszałka, szabla i buława marszałkowska. Dziesięciu oficerów podejmuje trumnę ze śmiertelnymi szczątkami Wodza, i biorąc ją na własne barki powoli, ostrożnie znoszą ze stopni katafalku.
Wszyscy Dostojnicy wpatrzeni w trumnę
Za trumną postępuje pani Marszałkowa Piłsudska, podtrzymywana przez gen. Rydz Śmigłego i gen. Sosnkowskiego, w pobliżu najbliższa rodzina. Dalej postępuje Pan Prezydent Rzeczpospolitej, członkowie domu cywilnego i gabinetu wojskowego, reprezentant kanclerza Hitlera premier pruski gen. Goering w otoczeniu oficerów niemieckich, szereg wybitnych osobistości państw europejskich, trzech sędziwych marszałków, angielski, rumuński i francuski, generalicja, ministrowie wojny, reprezentanci armii zagranicznej, którzy przybyli tu, aby oddać hołd Wodzowi, którego stratę odczuł cały świat.
Orszak żałobny posuwa się bardzo powoli. Od czasu do czasu słońce zapala błyski na bagnetach piechoty, otaczającej zwartymi szeregami żałobny pochód. Z balkonów padają kwiaty na jezdnię. Lawetę otaczają podchorążowie, oficerowie. O godzinie 14 tej czoło pochodu wchodzi już na pole Mokotowskie, miejsce ostatniej rewji przed Wodzem. Oficerowie, składają wieńce na kopcu, na którym stanie za chwilę trumna Marszałka.
Po skończeniu uroczystości żałobnej defilady, trumna wraz z lawetą będzie umieszczona w otwartym wagonie, po czym skieruje się na Okęcie, a stąd nową linią przez Radom do Krakowa.
Kraków 18.V. (PAT) Już na długo przed godziną 7 rano zaczęli przybywać na pięknie udekorowany dworzec przedstawiciele władz. W ostatniej chwili zakomunikowano, że uroczystości w Krakowie muszą ulec opóźnieniu wskutek olbrzymiego przeciążenia linii kolejowych, którymi zdążały do Krakowa pociągi nadzwyczajne. Pociąg żałobny oczekiwany jest około godz. 8:30. O godz. 8:30 wśród dźwięku syren i bicia dzwonów wjeżdża na peron pociąg żałobny.
Wszyscy odkrywają głowy
Rodzina i otoczenie Marszałka opuszcza wagony. Przy Marszałkowej Piłsudskiej generałowie Rydz Śmigły i Sosnkowski. Z chwilą, gdy laweta z trumną ukazała się na rynku krakowskim, odezwał się hejnał z wieży mariackiej. Kondukt przechodzi placem Szczepańskim, okrąża dokoła Rynek a następnie ul. Wiślną i Straszewskiego kieruje się pod mury Wawelu. Wzdłuż całej trasy za szpalerem wojska ustawione liczne organizacje i delegacje z całej Polski.
Dzwon Zygmuntowski bije bez przerwy, płoną znicze. Przy wejściu do katedry wawelskiej zwisają olbrzymie wielometrowe żałobne flagi. Laweta z trumną zbliża się ulicą Podzamcze do głównego wejścia na Wawel, po czym wjeżdża na dziedziniec wawelski. Po przemówieniu p. Prezydenta generałowie przenieśli wynieśli trumnę ze zwłokami Wodza do Katedry przed ołtarz św. Stanisława na specjalnie przygotowany katafalk.
Tu w obecności najbliższej rodziny, przedstawicieli państw obcych, Rządu rozpoczęło się nabożeństwo żałobne. Po nabożeństwie i modłach generałowie ujęli trumnę na swe barki i orszak żałobny, złożony tylko z najbliższej rodziny, p. Prezydenta Rzeczypospolitej i przedstawicieli państw obcych ruszył zwolna ku wejściu da podziemi. Trumna powoli zagłębia się w otworze krypty. W tej chwili baterie ustawione na Wałach wawelskich oddały 101 strzałów armatnich, a orkiestry odegrały Pierwszą Brygadę.
Opracował KRZYSZTOF SZYMAŃSKI
Kurier Galicyjski 30 kwietnia–14 maja 2015 nr 8 (228)
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!