
Fot: facebook.com/dmytro.kuleba
MSZ Ukrainy nie widzi sensu omawiania teraz ogłoszonego przez Chiny planu pokojowego rozwiązania wojny na Ukrainie, bez znajomości jego treści.
Jednocześnie Kijów przyznaje, że strona chińska może odegrać ważną rolę w ograniczeniu agresywnych zamiarów Moskwy.
Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba złożył w tej sprawie oświadczenie na marginesie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, po spotkaniu się z ministrem spraw zagranicznych Chin Wang Yi.
Ukraiński minister podkreślił, że żadna inicjatywa pokojowa i żaden plan pokojowy nie może implikować ustępstw terytorialnych ze strony Ukrainy, mimo wszelkich propozycji zakończenia wojny strona ukraińska nadal będzie koncentrować się na walce o swoją wolność.
„Nawet jeśli jesteśmy zmęczeni (działaniami militarnymi – red.), nie powinniśmy się zmęczyć walką o wolność” – dodał szef ukraińskiej dyplomacji.
Przypomnijmy, że minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi powiedział, że Pekin wkrótce przedstawi nowy plan rozwiązania sytuacji na Ukrainie z poszanowaniem suwerenności wszystkich krajów.
Minister nie ujawnił szczegółów chińskiej inicjatywy, ale zaznaczył, że „konflikty i wojny nie mają zwycięzców”.
Poinformowano również, że chiński przywódca Xi Jinping przygotowuje „przemówienie pokojowe” na rocznicę wojny na Ukrainie. Pekin wcześniej wielokrotnie wzywał do wynegocjowania porozumienia.
oprac. ba/dialog.ua
1 komentarz
qumaty
19 lutego 2023 o 14:02nie wiem co knują chińczycy, ale możliwe plany pokojowe obejmują dziś dwie kompletnie przeciwstawne opcje. Pierwsza to wycofanie sie Rosji na granice 1991r (nieakceptowalne w Moskwie), drugi to mówiąc w skrócie „oddajcie troche ziemii za pokój” (nieakceptowalne w Kijowie). Kompromis? Wg mnie sensowny kompromis nie istnieje. Centymetr kwadratowy terytorium Ukrainy zostawuony po wojnie Rosji to zachęta dla innych czubów. W co grają więc chińczycy? Zważywszy na ich podejscie do Tajwanu raczej jedność terytorialną powinni promować (więc powrót do granic z 1991), ale taki plan z ich strony to nóż w plecy Moskwie i spora szansa na rozpad Rosji po takim porażeniu (chyba że o to chodzi). Zwyczajnie nie mam pojęcia o co im idzie.