
Fot: AI
Wasalowi pokazano jego miejsce. To miejsce na końcu drugiego szeregu.
W czasie obchodów 9 maja w Moskwie Aleksander Łukaszenka został dotkliwie poniżony przez przywódcę Chin – Xi Jinpinga, który odmówił z nim spotkania, o co usilnie zabiegał białoruski dyktator – pisze insiderski kanał Białoruski Wywiad.
Łukaszence pozwolono tylko krótko przywitać się z Xi, a potem posadzono z dala od chińskiego przywódcy, żeby bawił rozmową premiera Armenii, Nikolę Paszyniana. Była to dodatkowa złośliwość, gdyż Łukaszenka Paszyniana nienawidzi, a między Białorusią i Armenią jest ostry konflikt dyplomatyczny.
Z przecieków z białoruskiego MSZ wynika, że dyktator najpierw liczył na dłuższe spotkanie z Xi Jinpingiem w Moskwie, potem na 10-minutowe, a w końcu chociażby na minutę grzecznościowej rozmowy, żeby przynajmniej wprosić się na kolejną wizytę do Pekinu.
Nie dano mu nawet tego. Chińscy dyplomaci oznajmili, że “nie czas na takie spotkania”, a w ogóle to Pekin nie jest obecnie zainteresowany zacieśnianiem relacji z Białorusią.
Według kanału, Chiny przyjęły taką postawę na bezpośrednią prośbę Polski, aby ukarać Łukaszenkę za brak deeskalacji w relacjach z naszym krajem, co boleśnie uderza w chiński tranzyt do Europy przez granicę polsko – białoruską. Polska żąda m. in. wstrzymania ataku imigracyjnego z Białorusi i wypuszczenia więzionych tam Polaków, w tym Andrzeja Poczobuta.
Łukaszenka miał nadzieję, że w tym konflikcie Chiny wezmą jego stronę, albo przynajmniej zignorują problem, ale – jak widać – srogo się przeliczył. W obliczu konfliktu handlowego z USA, Pekinowi zależy obecnie na dobrych relacjach z Europą, a w szczególności nie są skłonne tolerować trudności z eksportem swoich towarów do UE z powodu politycznych fanaberii Łukaszenki.
“Łukaszenka wrócił do Mińska mocno obrażony i uważa, że został przez Chiny publicznie poniżony. Gorzej, że jego otoczenie natychmiast wyczuło, iż popadł w niełaskę Xi Jinpinga, a to może także wpłynąć na relacje z Putinem, w których białoruski dyktator i tak ma już niewiele do gadania” – pisze Białorusi Wywiad.
Zobacz także: Białoruś zdobyła niesamowity towar na eksport! Oferuje Europie w każdej ilości.
KAS
4 komentarzy
Enricco
12 maja 2025 o 10:59Łukaszenka do Hagi, a Białoruś też (do Unii Europejskiej – tego chce większość).
Jagoda
12 maja 2025 o 14:00Jaka większość ? EUrokołchoz już jest pełny sowietów !
Raf-Kaf
12 maja 2025 o 14:51I tu się Towarzyszu Jagoda, mylicie bardzo głęboko. Według danych Eurasian Rail Alliance, wolumen kontenerów przewiezionych koleją z Chin do Polski w pierwszym kw. 2024 r. wzrósł o 88,5%. Aż 2/3 ładunków intermodalnych transportowanych kolejami z Chin do Europy trafiało właśnie przez Polskę. Transport morski z Chin do Europy jest drogi i trwa długo – 5-7 tygodni. Transport kolejowy jest tani i szybki: średni czas przejazdu z Chin na stację przeładunkową w Małaszewiczach to 8,5 dnia. Więc jak czegoś nie wiecie, Towarzyszu Jagoda, to lepiej zmilczcie i wstydu sobie oszczędźcie.
Jagoda
12 maja 2025 o 14:02(usun. – wulgarne) większych bzdur od dawna nie czytałam na tym (usun. – obrażanie portalu)! Dobre sobie na prośbę Polski … Xi ma tysiące statków, które pływają po całym świecie, a nie interesuje go zbytnio trasa kolejowa przez Białoruś.