Od pewnego czasu Chińczycy intensywnie wizytują Litwę. Deklarują nowy „jedwabny szlak” przez Kłajpedę i współpracę w dziedzinie nowych technologii. Jednak, póki co, ani „jedwabnego szlaku”, ani nawet inwestorów, nie widać – zauważa litewska gazeta „Verslo Żinios”. Chińczycy „interesują się”, ale kapitału nie wykładają.
Będą się przyglądać europejskim firmom, uważnie je obserwować i kupować. To wygodniejsze niż samemu budować nowe. Taką mają strategię. Ale na Litwie nie ma zbyt wielu atrakcyjnych przedsiębiorstw, które można kupić – cytuje „Verslo Żinios” szefa kłajpedzkiej Izby Handlowo-Przemysłowej.
Jednak chińskie inwestycje regionie Bałtyku są. Na przykład w Szwecji wzrosły z prawie zerowego poziomu do połowy objętości wszystkich inwestycji zagranicznych i wyprzedziły na pozycji lidera tradycyjnego inwestora – Niemców. To po drugiej stronie Bałtyku, na Litwie, nie tylko chińskie, ale w ogóle azjatyckie inwestycje stanowią zaledwie ułamek zagranicznych inwestycji w tym regionie, a roczny import chińskich towarów do Litwy jest wart około 300 mln euro (dane na 2010 rok).
Kresy24.pl
źródła: własne Kresy24.pl, BNS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!