
Wilno. Fot: Monika Balciuniene/Pexels.com
W związku z narastającym zagrożeniem atakami dronów w pobliżu granicy z Białorusią, Litwa przeniosła oddział obrony powietrznej bliżej strefy przygranicznej. Jak informują władze, obecne możliwości monitorowania nieba są niewystarczające, a sytuacja wymaga pilnych działań.
Dowódca sił zbrojnych gen. Raimundas Vaikšnoras poinformował we wtorek, że w pobliżu granicy rozmieszczono batalion obrony powietrznej zdolny do wykrywania i neutralizacji bezzałogowców.
To odpowiedź na dwa incydenty z udziałem niezidentyfikowanych dronów, które wtargnęły w przestrzeń powietrzną przy granicy z Białorusią. Obydwa miały miejsce w lipcu br.
Sytuacja wyglądała na tyle poważnie, że 10 lipca najwyżsi rangą przedstawiciele litewskich władz, przewodniczący Sejmu Saulius Skvernelis i premier Gintautas Paluckas zostali ewakuowani do schronów w Wilnie (stolica leży ok. 30 km. Od granicy z Białorusią). Na szczęście zagrożenie było mniejsze, niż się obawiano. Pod koniec lipca niezidentyfikowana maszyna przeleciała nad dużą częścią litewskiego terytorium, w tym stołecznym Wilnem.
Jak poinformował generał Raimundas Vaikšnoras, czujność systemów obrony została podwyższona, a działania zintensyfikowane.
Ministerstwo Obrony zapowiedziało zakup nowych radarów, które pozwolą skuteczniej wykrywać drony lecące na niskim pułapie — również w trudnych warunkach pogodowych.
Władze pracują także nad nowymi regulacjami prawnymi, które umożliwią tworzenie zamkniętych korytarzy powietrznych i szybszą reakcję na zagrożenia. W planach jest również zwiększenie ochrony wokół kluczowych obiektów infrastruktury.
ba
1 komentarz
Polskie Imię
31 lipca 2025 o 16:00Jeśli rzucić kostką, to liczba parzysta wskaże, że polscy żołnierze są w stanie dojść do Mińska przed upływem doby, zaś nieparzysta – że zajęłoby to ciut więcej.