Syn działaczy organizacji „Europejska Białoruś” Jeleny Łazarczik i Siergieja Mackojta, sześcioletni Artiom, umieszczony został w schronisku dla dzieci.
Wczoraj jego matka została zatrzymana, kiedy wyszła z biura centrum obrony praw człowieka „Wiasna” w Mińsku. Jak pisaliśmy, władze zrobiły obławę na „Wiasnę”.
Kobiecie nie postawiono żadnych zarzutów, po prostu przetrzymano przez 11 godzin. Gdy ją wypuszczono, okazało się, że pedagodzy szkoły, w której do klasy 1B chodzi Artiom, po tym, jak do 18.00 matka nie odebrała chłopca ze szkoły, wezwali opiekę społeczną i chłopiec został wywieziony do schroniska dla nieletnich.
Należy dodać, że szkoła nie skontaktowała się z nikim, ani z ojcem, ani siostrą Jeleny Lazarczik, ani z babcią chłopca
Dziś do Jeleny Lazarczik przyszli urzędnicy, by zbadać warunki życia Artioma. Podobno wszystko im się podobało, ale nie zostawili kopii sporządzonego dokumentu. Potem, gdy kobieta poszła do szkoły, by wszystko wyjaśnić, odpowiedziano jej, że to nie sprawa szkoły, i należy wszystko wyjaśnić z opieką społeczną.
W urzędzie rejonowym kobiecie powiedziano, ze może pojechać do domu opieki i zabrać dziecko, ale nie dostała znowu żadnego oficjalnego dokumentu. Dlatego dyrektor schroniska odpowiedział jej, że dopóki nie dostanie oficjalnego polecenia lub dokumentu od władz, nie może oddać dziecka. Nie pozwolono też matce nawet zobaczyć dziecka tłumacząc to… zagrożeniem koronawirusem.
Oprac. MaH, charter97.org
3 komentarzy
Borys
18 września 2020 o 23:43Sowieckie metody. To nie są ludzie to sowieci.
Rosja,więzienie narodów
19 września 2020 o 04:52to nie Azja ruski bydlaku!
pol
19 września 2020 o 09:57NKWD – w całej krasie, tego systemu nie da sie reformować ! to trzeba rozwalić !