Jeśli świat cywilizowany chce uratować Białoruś, zatrzymać rosyjski imperializm, a ja wiążę łukaszyzm z rosyjskim imperializmem, to trzeba działać teraz. Teraz jest moment, kiedy decyduje się los Białorusi – czy będzie częścią Europy według Jerzego Giedroycia, czy częścią rosyjskiego imperium. To decyduje się też w relacjach Mińska z Warszawą – ocenia w swoim komentarzu na blogu w portalu PolskieRadio.pl bialoruski działacz demokratyczny Franciszak Wiaczorka.
25 marca w Mińsku zaplanowana jest demonstracja z okazji Dnia Wolności (Dnia Woli). Tradycyjnie Święto Niepodległości Białorusi obchodzone przez tysiące ludzi.
W tym roku to będzie chyba największa demonstracja w ciągu ostatnich 5-10 lat. Oczekujemy, że przyjdą dziesiątki tysięcy ludzi. Niestety, możliwe jest krwawe stłumienie demonstracji, podobnie jak w 2010 roku.
Brak uwagi Zachodu może mieć tragiczne konsekwencje
Zachęcam wszystkich Polaków, by śledzili informacje o zatrzymaniach, również o zachowaniu służb specjalnych. Nie wiadomo, czy manifestacja 25 marca będzie transmitowana online. Możliwe, że 25 marca Aleksander Łukaszenka jednak wyłączy internet, miasto będzie zamknięte, będzie wprowadzony stan nadzwyczajny. Będzie wtedy taki moment, że solidarność Polaków, ludzi Zachodu będzie nam niezbędnie potrzebna. Jeśli tej solidarności nie będzie, jeśli Polska i UE zignorują tę sytuację, to jest możliwość, że Rosja wykorzysta tę sytuację i może powtórzyć się scenariusz z Pragi 1968 roku i wprowadzenia wojsk z przyczyny zignorowania sytuacji ze strony Zachodu.nawet
Test dla Aleksandra Łukaszenki
Ta sytuacja to wielki test dla Aleksandra Łukaszenki. Na protesty wychodzi jego dawny elektorat, osoby starsze, 70-80 – latkowie. Też jestem ciekaw, jak milicja będzie zachowywać się na demonstracjach – bili młode kobiety, studentki, bo to przecież „terrorystki”. A teraz będą bić starsze kobiety, kiedyś fanki Aleksandra Łukaszenki?
Represje wobec opozycji
Liderzy opozycji demokratycznej wzywani są do sądów. Ci którzy mogą, ukrywają się, by móc przyjść na demonstrację 25 marca.
Jeśli świat cywilizowany chce uratować Białoruś, zatrzymać rosyjski imperializm, a ja wiążę łukaszyzm z rosyjskim imperializmem, to trzeba działać teraz. Teraz jest moment, kiedy decyduje się los Białorusi – czy będzie częścią Europy według Jerzego Giedroycia, czy częścią rosyjskiego imperium. To decyduje się podczas tych dni. To decyduje się na ulicach Mińska. To decyduje się tez w stosunkach dyplomatycznych między Polską i Mińskiem.
Jako gniazdo bojowników – przedstawiono szkolny klub
W latach 30., kiedy Józef Stalin prowadził największe represje wobec Białorusi, rozstrzelano praktycznie całą białoruską inteligencję. Tylko jednej nocy zabito około 200 intelektualistów i pisarzy, w sprawie tzw. Związku Oswobodzenia Białorusi. Sprawa była sfabrykowana, żadnego spisku terrorystycznego przeciw sowieckiej władzy nie stwarzano, ale było to pretekstem, by wyniszczyć osoby, które nie będą się zgadzać z sowiecką władzą.
Podobna sytuacja ma miejsce teraz. Aleksander Łukaszenka oświadczył właśnie, że znalazł kryjówkę bojowników pod Bobrujskiem i po tym, jak to powiedział, KGB zaatakowało wszystkich młodych ludzi, którzy kiedyś 5-10 lat temu zorganizowali taki patriotyczny szkolny klub. Został on oficjalnie zarejestrowany, miał nawet swego kuratora ze struktur siłlowych. Przez kilka lat filmowano, co się tam działo. A teraz wykorzystano wszystkie te informacje, wszystkie te dane, by zbudować taki propagandowy obraz, że przez wiele lat szykowano bojowników na terenie Białorusi, no i dzięki sprawności służb specjalnym w końcu ich znaleziono. Mam nadzieję, że Białorusini są dostatecznie mądrzy, by odróżnić propagandę od kłamstwa. Wciąż jest Internet.
To jest próba zastraszenia ludzi, by zmniejszyć liczbę osób, które 25 marca wezmą udział w demonstracji.
Niezależnie od tego, pamiętajmy 2006 rok, kiedy KGB groziło karą śmierci, pamiętamy 2010 rok, kiedy też doszukiwano się terrorystów pośród opozycji. Ludzie mimo wszystko wyszli na protesty, W tym roku – jak myślę – wyjdzie jeszcze więcej osób. Czy ci ludzie będą pobici, to będzie zależało od Zachodu i m.in. od Polski.
Franciszek Wiaczorka, działacz opozycyjny, dziennikarz współtwórca filmu „Żywie Białoruś” specjalnie dla portalu PolskieRadio.pl
9 komentarzy
Barnaba
24 marca 2017 o 12:03A jaką Ci opozycjoniści mają ofertę dla Polski? Odzyskamy to co zrabował Stalin? A jeśli nie to czy polskie szkoły tam będą, które zamyka ten bandzior Łukaszenka? Lub czy coś zarobimy na tym?
piojaw
25 marca 2017 o 15:09Zachód nie pytał Polaków jaką mamy ofertę kiedy wspierał Solidarność. Wstydu nie masz, żeby wypisywać takie głupoty.
tagore
24 marca 2017 o 13:18Pan Wiaczorka dla Polski i Polaków na Białorusi nie miał nigdy dobrego słowa.
Józef
24 marca 2017 o 13:42Racja.
SyøTroll
24 marca 2017 o 13:25Może i byłoby to dla nas korzystne, ale pytanie brzmi czy owo poparcie nie doprowadzi do otwartego konfliktu pomiędzy „proeuropejskimi” a „prorosyjskimi”, jak na Ukrainie, ponieważ nam zależy na zmniejszeniu napięcia unijno-rosyjskiego a nie na jego zwiększeniu. Druga rozpierdułka na wschodzie, „na skutek naszego wsparcia” jest nam zbędna.
Całość opiera się o pytanie jak silna jest opozycja i czy posiada obecnie 50-60 % poparcia dla kierunku „proeuropejskiego”.
Franek
24 marca 2017 o 16:19Łukaszenka chce wstrzymać pro-unijne zapędy młodej społeczności i za to mu chwała.Białoruś powinna zbliżyć się na pewno z Polską po to,żeby uniezależnić się od Rosji.
Jerzyk
24 marca 2017 o 19:27Przez najbliższe 20-30 lat Polska nie będzie w stanie prowadzić żadnej rozsądnej polityki wschodniej. W tej chwili „Warszawa to małe żydowskie miasteczko na prusko-ruskim pograniczu”. Nie oczekujcie zbyt wiele.
Dlatego być może lepiej będzie dla Białorusinów, aby było tak, jak było. Lepiej nie idźcie drogą ukraińską.
piojaw
25 marca 2017 o 15:18U Polaków słabo jest dziś z poczuciem solidarności. Dobrze było kiedy tę solidarność nam okazywano, ale my już nie będziemy się dla innych wysilać. Wszystko jedno czy chodzi o Grecję i Włochy którym trzeba pomóc z uchodźcami, czy też o Białoruś i Ukrainę – mamy ich wszystkich w nosie. Do tego wybraliśmy sobie małego dyktatorka do władzy, który jedyne o czym marzy i do czego dąży – to żeby taką samą rolę odgrywać w Polsce jak ten „ciepły człowiek” (według pisowskiego prominenta) na Białorusi.
Jerzyk
26 marca 2017 o 10:14@piojaw, nie jest tak źle z polską solidarnością:
1) pomogliśmy Niemcom rozbudować przemysł stoczniowy – likwidując polskie stocznie – w dowód wdzięczność Niemcy przekazali za darmo Izraelowi trzy nowoczesne okręty podwodne
2) stworzyliśmy dla niemieckiego przemysłu duży rynek zbytu między Odrą i Bugiem
3) dostarczyliśmy do Wielkiej Brytanii kontyngent 1 mln. młodych, zdrowych, białych niewolników
4) co roku wspieramy niemiecką gospodarkę odprowadzając z powrotem do zachodnich firm 90% z otrzymanych funduszy unijnych.