W sieci pojawił się fragment wywiadu przeprowadzonego przez propagandystkę reżimowej telewizji białoruskiej ze zbiegłym żołnierzem wojska polskiego. Opublikował go na Twitterze białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan.
Białoruska „dziennikarka” najpierw wmawia Emilowi Czeczko, że w reakcji na jego zniknięcie przełożeni poinformowali, że zginął i dla nich już nie istnieje, i że już wcześniej sprawiał problemy, po czym oczekuje komentarza.
– Najprawdopodobniej nie chcą przyznać po wszystkich rzeczach, które zrobili, żeby żaden żołnierz nie uciekł. Chcą zrobić wszystko, żeby zatuszować całą sprawę, bo nie mogą powiedzieć na koniec, że im jeden uciekł i powiedział co się stało. Teraz jedyne, co mogą zrobić, to powiedzieć, że stwarzałem problemy w wojsku i zrobić ze mnie najgorszego człowieka – powiedział Emil Czeczko.
Wyjaśnijmy, że białoruska agencja prasowa BiełTA przetłumaczyła „zaginął” w komunikacie 16 Dywizji Zmechanizowanej jak „zginął” i podaje, że Polacy „próbują ukryć dezercję żołnierza, rozpowszechniając fake newsy o jego śmierci”.
Nie ma co do tego wątpliwości, że młodzieniec jest prezentem dla białoruskiej propagandy. Już teraz 25- latek oskarża w wywiadzie polskie wojsko o strzelanie do migrantów na granicy. Jeszcze nie raz będzie zmuszony do publicznych wystąpień, w których opowie o rzekomym „bestialstwie” polskich funkcjonariuszy na granicy, zgodnie z narracją uprawianą przez białoruski reżim.
Nie można też wykluczyć, że 25- latek został zwerbowany przez białoruskie służby, a akcja dezercja na Białoruś i wniosek o azyl polityczny to zwykła propagandowa ustawka obliczona na to, by jeszcze bardziej podzielić polskie społeczeństwo.
Dziennikarz RMF FM Piotr Bułakowski napisał na Twitterze: „Ten żołnierz szeregowy z jednostki w Węgorzewie w minioną sobotę został zatrzymany w Giżycku za jazdę po alkoholu. Miał prawie 1,5 promila i był pod wpływem marihuany. Jak trafił po tym na granicę?”.
Co ciekawe, w mediach Łukaszenki materiał o polskim żołnierzu, który zdezerterował na Białoruś został zestawiony ze słowami posła Koalicji Obywatelskiej Dariusza Rosattiego, który na swoim Twitterze informację skomentował tak: „Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Polski żołnierz poprosił o azyl na Białorusi. Białoruś bastionem wolności w porównaniu z Polską PiS?”.
Wrzucili pierwszy krótki fragment wywiadu. Gościu mówi trochę od rzeczy, ale najciekawsze, że serio wmawiają mu niby polska strona twierdzi, że zginął. Tu pisałem skąd się to wzięło: https://t.co/JkDtFdqM4n pic.twitter.com/gaGwBT9TxJ
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) December 17, 2021
2 komentarzy
Michal
17 grudnia 2021 o 16:21Biedny chlopak nie wie w co wpakowal sie. Mysle ze byl pod wplywem emocji . Bialoruskie sluzby wykorzystaja tylko jego slabosc i pozostawia samemu sobie a powrot do kraju nie bedzie zbyt mily a moze nawet i niemozliwy. Szkoda rodzicow i rodzenstwa jesli sa jacys w Polsce.
Ktos
19 grudnia 2021 o 11:25Zawsze mnie zastanawia dlaczego ci migranci uciekają z tej wolnej Białorusi aby dostać się do pełnej opresji Polski. To pewnie tak samo jak ci z Korei Północnej którzy z kraju miłującego pokój uciekają do agresywnej i złej Korei Poludniowej 😉