Przebywająca na emigracji w Wilnie liderka białoruskiej opozycji Swietłana Tichanowska zdystansowała się do ogłoszonego przez lidera podziemnego ruchu robotniczego Siergieja Dylewskiego strajku powszechnego.
Strajk, który miał się rozpocząć 1 listopada zakłada, że ludzie nie wyjdą do pracy, pozostaną w domach.
Tichanowska dystansuje się od strajku ponieważ uważa, że strajk musi być lepiej przygotowany i obejmować szerokie kręgi, tymczasem nie udało się go skutecznie przeprowadzić nawet w ubiegłym roku, w znacznie korzystniejszych warunkach, gdy protesty na Białorusi były jeszcze masowe i nastroje bardziej optymistyczne.
Stanowisko emigracyjnego polityka Pawła Łatuszki jest również bardzo zdystansowane. Zwraca on jednak uwagę na ogromną falę zachorowań na koronawirusa, która sama w sobie powinna skłonić ludzi do pozostawania w domach.
ba/nashaniva.com
1 komentarz
Sikorski
29 października 2021 o 12:33Wszystko jasne, dawna opozycja edycji 2010 w osobie Andrieja Sannikowa.
przy współpracy Eleny Khalip i Natalii Radiny chcą przyciągnąć
uwaga na siebie. Sergei Dylevsky jest instrumentem Natalii Radiny, a jeśli mu się nie powiedzie, zostanie obwiniony o wszystko.