W czasach brutalnych i nieuzasadnionych represji i diabelskich kłamstw, szczególnie potrzebujemy słów wsparcia ze strony doświadczonych i mądrych ludzi, humanistów i myślicieli. Ich refleksje są szczególnie cenne dla społeczeństwa, mówi w wywiadzie udzielonym Narodnej Woli białoruska noblistka Swietłana Aleksijewicz.
Pytana o to jak przetrwać i gdzie szukać źródeł nadziei, Aleksijewicz odpowiada, że w dzisiejszych warunkach należy „odbić tzw. szarą strefę”, czyli dotrzeć do ludzi, którzy jeszcze nie wybrali, po której stoją stronie, którzy nie są jeszcze zaangażowani w życie polityczne. Jej zdaniem, trzeba to robić przyjmując prawidłową intonację, porzuć obraźliwy, oskarżycielski ton.
Swietłana Aleksijewicz uważa, że jeśli Białoruś „znowu zaśnie, to może to potrwać długo”.
Obecną sytuację nazywa „ciszą przed burzą”. „To może być na długo, tak… Nawet kilka lat. Nic nie można dziś przewidzieć, jak to wszystko się potoczy”.
Zdaniem laureatki Nagrody Nobla „czas idealizmu minął, wiosna będzie wymagała od nas twardego realizmu. Potrzebujemy poważnych polityków”.
„Jeśli chodzi o politykę zagraniczną, ci przywódcy (Tichanowskaja i Łatuszko) zrobili wiele i nadal robią i pracują. Spotkałem się z nimi, ale wyrażę następującą myśl: mogą nam trochę pomóc z zagranicy, ale tylko my sami możemy odnieść zwycięstwo”.
Jej zdaniem Łukaszenka powinien teraz szukać porozumienia w społeczeństwie. „Musi przystąpić do rozmowy, poszukać negocjatora, sam nim zostać”.
Na zakończenie wywiadu Swietłana Aleksijewicz powiedziała, że planuje wrócić na Białoruś (jest w Niemczech od jesieni) wiosną 2021 roku i marzy, że będzie to już „nowy kraj”.
oprac. ba za nv-online.info
1 komentarz
Andrew
23 lutego 2021 o 16:17Dyktator i jego kraj to sraczka