Białoruś szacuje, że brak rekompensaty za straty wynikające z tzw. „manewru podatkowego” Rosji w 2019 roku będą na poziomie 630 mln rubli (ponad 300 mln. dolarów).
Taką informację przekazał dziennikarzom minister finansów Białorusi Maksim Jermołowicz w kuluarach odbywającego się w Brześciu posiedzenia Rady Ministrów Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, pisze Belta.
Łączne straty do roku 2024 mogą sięgać od 8 do 12 miliardów dolarów, ale strona białoruska liczy na rozwiązanie kwestii odszkodowań z tytułu manewru podatkowego podczas negocjacji.
„Szacunki mogą być bardzo różne, zależą od ceny ropy. Mam nadzieję, że uda się uniknąć tak znaczących strat podczas negocjacji, i znajdziemy rozwiązanie tego problemu w najbliższej przyszłości” – dodał minister Jermołowicz.
Rekompensata dla Białorusi miałaby wynikać z tzw. manewru podatkowego w rosyjskiej branży naftowej. Chodzi o to, że Rosja zamierza do 2025 r. znieść cła na ropę naftową, a podwyższyć podatek na wydobycie tego surowca. Białoruś, która dotychczas kupowała od sąsiada ropę bezcłową, straci ten przywilej i będzie musiała za nią płacić niemal tyle samo, co inni zagraniczni odbiorcy. W związku z tym, będzie to cena wyższa niż dotychczas.
Tymczasem rosyjski wicepremier Dmitrij Kozak odmówił podjęcia rozmów na temat rekompensaty z przedstawicielami oficjalnego Mińska.
Jak powiedział, „do czasu podjęcia fundamentalnych decyzji dotyczących ruchu w kierunku dalszej integracji Rosji i Białorusi w ramach Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, strona rosyjska uważa, że takie dyskusje są niemożliwe”.
Kresy24.pl/ba
1 komentarz
Darek
16 grudnia 2018 o 21:34Baćka właśnie budzi się z ręką w nocniku choć niedawno nazywano go mistrzem gry na dwu fortepianach. Ciekawe czy Białorusini którzy go całym sercem popierali już widzą co się dzieje? A może świadomie będą brnęli w marazmie „aby nie było wojny” bo tak ich wystraszyli w TV?