Anna Krasulina to posiadająca rosyjskie obywatelstwo rzeczniczka prasowa opozycyjnej na Białorusi Zjednoczonej Partii Obywatelskiej. Teraz decyzją Służby Migracyjnej RB ma zostać deportowana z kraju na rok, bo rzekomo „stwarza zagrożenie interesu publicznego”. Jakie? Jeździ na gapę komunikacją miejską…
Bezbiletowy przejazd (kara została dawno zapłacona) to zdaniem organów migracyjnych dostateczny powód wysłania kobiety z Białorusi do Rosji. Oprócz tego zarzuca się jej dwie „polityczne” winy; widziano ją pod aresztem, gdy wraz z innymi witała partyjnego kolegę, wychodzącego po odbyciu kary. Trzeci zarzut to udział w legalnej pikiecie.
Krasulina decyzją białoruskich służb musi wyjechać z Białorusi do końca listopada, i przez rok nie ma prawa wjechać z powrotem. Jej zdaniem to kara za działalność społeczno – polityczną, ale nie godzi się z nią, bo na Białorusi mieszka od kilkunastu lat, z nią związała wszystkie swoje interesy życiowe, tam mieszkają mąż, rodzice i dzieci.
Działaczkę wspierają białoruscy obrońcy praw człowieka i europejscy politycy, ale póki co władze Białorusi decyzji nie zmieniają.
Wreszcie zdesperowana kobieta złożyła skargę do ambasady rosyjskiej w Mińsku na „łamanie praw obywatela Federacji Rosyjskiej na Białorusi”, pisze tut.by.
Zwracając się do ambasady rosyjskiej, działaczka powołuje się min. na umowy dotyczące Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, w którym mocno akcentuje się równość praw obywateli Rosji i Białorusi, w tym swobodę przemieszczania się, wybór miejsca pobytu i zamieszkania dla obywateli obydwu krajów.
Krasulina podkreśla, że ani ona, ani mieszkający na Białorusi jej rodzice nie mają nieruchomości w Rosji. „Jestem osobą niepełnosprawną (III grupa inwalidztwa), obecnie nie mam stałej pracy. Wyrzucenie mnie z Białorusi oznacza, że zostanę rozłączona z moją rodziną – moim mężem i dziećmi, a tak naprawdę zostanę postawiona w sytuacji groźnej dla mojego życia i zdrowia, ponieważ nie posiadam funduszy na utrzymanie. Moi rodzice, obywatele Federacji Rosyjskiej, mieszkają na Białorusi od 2006 roku, a teraz, kiedy są w podeszłym wieku i mają poważne problemy zdrowotne, pozostaną bez mojej pomocy przez cały rok. Jako obywatelka Federacji Rosyjskiej informuję o naruszenie moich praw i interesów oraz interesów moich rodziców” – napisał Krasulina w liście do ambasady.
Kresy24.pl/euroradio.fm/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!