Andrij Melnyk, były ambasador Ukrainy w Niemczech, powiedział, że chciałby osobiście przeprosić kanclerza Olafa Scholza, którego nazwał „obrażoną pasztetową”.
Były ambasador zaznaczył jednak, że nie wie, czy będzie mógł osobiście spotkać się z Scholzem, by przeprosić.
Jednocześnie Melnyk podkreślił, że mimo chęci przeprosin, uważa za zasadną krytykę władz niemieckich, którym zarzuca niewystarczająco aktywną pomoc dla Ukrainy.
„Czasami, przynajmniej ja, miałem wrażenie, że trzeba mówić wyższym tonem, podnosić głos, a może i krytykować. Myślę, że bez tego niemieckie społeczeństwo mogłoby nie zdawać sobie w pełni sprawy z powagi chwili” – powiedział dyplomata w programie telewizyjnym BILD.
Melnyk nazwał niemieckiego kanclerza Olafa Scholza „obrażoną pasztetową” na początku maja, gdy ten odmówił wyjazdu do Kijowa. Kilka dni wcześniej Ukraińcy odmówili przyjęcia niemieckiego prezydenta federalnego Franka-Waltera Steinmeiera.
Później Melnyk wprost wysłał do piekła niemieckich intelektualistów, którzy w liście otwartym wzywali do zakończenia wspierania Ukrainy i podjęcia rozmów z Putinem.
Kanclerz Olaf Scholz tymczasem mówi w rozmowie z The Globe and Mail, że Niemcy dostarczają Ukrainie wszystkie rodzaje uzbrojenia, którymi dysponują, także najnowsze, które nie weszły jeszcze na wyposażenie Bundeswehry – systemy ppanc. i plot., miny, broń strzelecką, tony amunicji i uzbrojenie nieofensywne.
„Teraz zaczynamy dostawy bardziej skomplikowanych i drogich systemów: haubic samobieżnych, wyrzutni rakiet, wyrzutni obrony powietrznej i radarów kontr-bateryjnych. Szkolimy ich ukraińską obsługę w kilku miejscach w Niemczech i będziemy to robić tak długo, jak będzie trzeba. Informacje, że zmniejszamy pomoc wojskową dla Kijowa to nieprawda”.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!