„Armia Krajowa, (którą my sowieccy humaniści szanujemy w tępy sposób dzięki filmom Andrzeja Wajdy – nie posiadając innych psychologiczno-historycznych powodów oprócz „Kanału” i „Popiołu i Diamentu”) walczyła przeciwko Armii Sowieckiej, zabijała sowieckich partyzantów i aktywnie współpracowała z nazistami w tych przypadkach, gdy strategiczne interesy (walka z „żydobolszewizmem”) się pokrywały. A pokryły się prawie całkowicie w 1944 r.” – napisał na swoim blogu Maksim Szewczenko, dziennikarz rosyjskiej telewizji NTV, komentator stacji Echo Moskwy i członek Rady ds. Praw Człowieka przy Prezydencie Federacji Rosyjskiej.
Tekst został napisany w reakcji na wizytę Donalda Trumpa w Polsce. Jak wiadomo, przemówienie amerykańskiego prezydenta w Warszawie pełne było odniesień do historii Polski i hołdów złożonych Polakom. Wspomniał także sowiecką okupację Polski, m.in. zbrodnię katyńską
Szewczenko Autor w swoim emocjonalnym tekście twiedzi, że w niemieckiej armii, szeregach SS i jednostkach policyjnych walczyło pół miliona polskich ochotników, a Polacy byli trzecim pod względem liczebności sojusznikiem Hitlera po Rumunach i Węgrach.
Utrzymuje, że AK „nie wysadzała niemieckich pociągów jadących na wschód, nie zabijała niemieckich żołnierzy, gdy oni jechali zabijać „czerwonych Moskali”. Wyłapywała „czerwonych” zwiadowców i dywersantów oraz ujawniała Niemcom położenie ich baz”.
Wszystko to miało jego zdaniem, na celu doprowadzenie do tego, żeby Niemcy i Rosjanie się „sami powybijali”. Polska tymczasem przy pomocy Anglików miała zabrać ziemie Ukrainy, Białorusi i Litwy i stworzyć „Polskę od morza do morza”.
Więcej na ten temat tutaj.
MaH / Belsat.eu
28 komentarzy
observer48
13 lipca 2017 o 01:15Szkoda, że tak nie było naprawdę. 🙁
Paweł Bohdanowicz
13 lipca 2017 o 07:11Pisząc komentarze na temat historii, staram się ludziom wytłumaczyć, że wojna to wojna, że na wojnie robi się różne rzeczy i zawiera różne sojusze / „sojusze”. Jako naród mieliśmy w czasie ostatniej wojny co najmniej czterech przeciwników: Niemcy, sowieci, Ukraińcy, Litwini. Ukraińcy w pewnym okresie usiłowali współpracować z Niemcami. Niemcy w pewnym okresie współdziałali z sowietami. Litwini – wiadomo. A my? My też, mając kilku wrogów, współdziałaliśmy z jednymi przeciwko innym. Był nawet epizod sojuszu z UPA.
Gość niewiele mija się z prawdą. Ot, choćby „Góra”-„Dolina”. Tyle, że dla mnie – historycznego realisty (przepraszam za nieskromność) – nie jest to żaden powód do wstydu.
Paweł Bohdanowicz
13 lipca 2017 o 07:24Zamiast tresować pseudopatriotów-idiotów, trzeba uczyć ludzi historii. Więcej energii poświęcić zdobywaniu i popularyzowaniu wiedzy, a mniej ocenom moralnym. Niestety, mamy bardzo mało Historyków (nawet wśród „historyków” jest ich mało), a bardzo dużo specjalistów od ocen moralnych. Ten ostatni fach nie wymaga żadnej wiedzy, więc wszyscy się do niego garną.
krogulec
13 lipca 2017 o 10:25„Był nawet epizod sojuszu z UPA.” Polegający na rozerwaniu AK-owskich wysłanników końmi. Aby innych uczyć trzeba mieć zielone pojęcie o rzeczywistości a nie afiszować się swoim marksistowskim wykształceniem.
Paweł Bohdanowicz
13 lipca 2017 o 11:46@krogulec
Nie bądź kretynem. Poczytaj trochę.
prawy
13 lipca 2017 o 14:36Dla G vel B, AK i po jej rozwiązaniu, inne struktury antykomunistyczne w RP , to to samo.
Taką WIEDZE ze stajni Sakiewicza, wynoszą.
Paweł Bohdanowicz
13 lipca 2017 o 18:01@prawy
„Stajnia Sakiewicza”? Niestety nie znam redaktora Sakiewicza osobiście. Gdybym znał, szczycił bym się tą znajomością.
Gdzie masz żałosny głupciu napisane, że piszę o sojuszu AK z UPA? Piszę ogólnie o sojuszu Polaków z UPA.
CYTAT:
„My też, mając kilku wrogów, współdziałaliśmy z jednymi przeciwko innym”.
„MY” – to znaczy ogólnie Polacy.
prawy
13 lipca 2017 o 07:26Ale zadziwiać niektórych może, wręcz bliźniacza zbieżność owej „argumentacji” o AK, „„Armia Krajowa aktywnie współpracowała z nazistami”, do neobanderowskiej linii, państwowej polityki historycznej UA.
Różnica jedynie drobniutka, występuje w zamianie np. „walczyła przeciwko Armii Sowieckiej (UPA), zabijała sowieckich partyzantów(Ukraińców jak leci i hirojiv UPA) i aktywnie współpracowała z nazistami w tych przypadkach, gdy strategiczne interesy (walka z „żydobolszewizmem”(oswobaditielnaj boraboj ukrainskoj naciji) się pokrywały. A pokryły się prawie całkowicie”
gdyż, „Polska tymczasem przy pomocy Anglików miała zabrać ziemie Ukrainy,…… i stworzyć „Polskę od morza do morza”.
Ciekawe w tych naracjach np. jest jak to owe, zabijanie sowieckich(hirojiv) partyzantów wyglądało np. w Przebrażu.
Kto i kogo i po co, tam zabijał?
Być może takie konkretne zdarzenia są zbyt trudne dla propzajęcia przez takich propbliźniaków i dlatego w tej formie w ich narracjach NIE występuje.
Propliźniacy tutaj się nieco różnią, państwowi z UA, WIDZĄ WSPÓLNE zbrodnie Polaków i Sowietów na Ukraińcach walczących z faszyzmem i wszystkich jak leci a np.omawiany „dziennikarz” NIE.
SyøTroll
13 lipca 2017 o 07:37Szkoda, że wciąż mylą polskie organizacje podziemne i wszystkie, które nie były po ich stronie uznają za AK.
jubus
13 lipca 2017 o 09:15AK nie współpracowała z Niemcami, ale NSZ już tak. Jednak trzeba pamiętać, że chociażby Studnicki, polski germanofil, były socjalista, potem nacjonalista, optował za współpracą z Niemcami. Nie bardzo mu to wyszło, napisał zresztą taką taką książkę, której niestety do tej pory nie czytałem „Dlaczego nie zostałem Vidkunem Quislingiem”. Ja osobiście uważam Quislinga za wielkiego Norweskiego Patriotę, który po prostu chciał by Norwegia była krajem wolnym i suwerennym, podążającym drogą dawnych Wikingów.
A od kiedy pamiętam, to przedstawiano tego Patriotę jako zdrajcę. Cóż, wtedy mówiono, o „wyzwoleniu Polski” przez Sowiety.
Na szczęście powoli, prawda historyczna, powoli wychodzi jaw, szkoda że tak późno. Rosja i Chiny są najżywiej zainteresowane w promowaniu kłamstw. Ale USA i Wielka Brytania, które wspierały ZSRR, także kłamią i promują kłamstwa historyczne.
Paweł Bohdanowicz
13 lipca 2017 o 10:53AK również (np. Wileńszczyzna, Wołyń – chociaż oficjalnie nawoływano, żeby tego nie robić). Dla mnie to nie jest problem, „BO NIE JEST TAK NA WOJNIE, JAK JEST W ŻOŁNIERSKIM ŚPIEWIE”.
Alexander
13 lipca 2017 o 08:00Zaraz banderowskie i kacapskie trolle napiszą, że to prawda i nie ma co się obrażać. Mechanizm jest prosty : W szeregi kolaborantów wlicza się żołnierzy z Górnego Śląska i Pomorza oraz folksdojczów z innych terenów Polski, którzy w czasie okupacji przyjęli II lub III grupę DVL i walczyli w szeregach Wehrmachtu. W ten sposób niektórzy antypolscy propagandziści dochodzą nawet do liczby pół miliona ( przesady nigdy za wiele). Jeśli by kogoś to nie przekonało, trolle przypomną historię dziadka Tuska. O samym Tusku, gdy był premierem w naszym kraju,czytałem wypowiedzi Litwinów,że jest „wnukiem esesmana”. A co,nie można trochę przerysować problemu dla dobra sprawy ? Jeżeli tego byłoby jeszcze za mało, to antypolskie trolle powołają się na rozmowy dowództwa Wileńskiego Okręgu AK z Abwehrą oraz na współdziałanie z Niemcami policyjnych jednostek pomocniczych na Wołyniu złożonych z Polaków. Ostatecznie w rezerwie pozostaje sprawa „Goralenvolk”.
W każdym razie bądźcie Państwo przygotowani na festiwal podobnej pisaniny. Od tego są w końcu służby specjalne zasilane przez sprzedajnych historyków.
Stein
13 lipca 2017 o 08:52Zgadzam sie, że tak powinna robić, mniej więcej jak NSZ, bo w interesie Polski właśnie tak powinna działać.
Ale niestety dowództwo nie było na tyle mądre 🙁
krogulec
13 lipca 2017 o 09:03To chodziło o armię czerwoną i wspólny atak na Polskę. Ale żeby aż tak się pomylić.
Igor
13 lipca 2017 o 09:12Zastanawiam się czego się najadł piszący te bzdury. Wg mnie jest to stara „dobra” szkoła sowiecka. Kłamstwo potarzane staje się prawdą. W tym miejscu chcę przypomnieć, że trakcie trwania II wojny światowej po niemieckiej stronie walczyło ponad 1 milin rosyjskich żołnierzy (oddziały Własowa, Kamińsiego i innych). Wielu z tych jednostek wsławiło się okrucieństwem na ziemiach polskich. Dlatego aby pisać o innych trzeba spojrzeć na siebie. Zapewne w oddziałach AK byli dezerterzy, szpicle różnej maści itp. Jednak był to jakiś niewielki odsetek. Polska jako jedyny kraj w okupowanej Europie nie zhańbiła się i nie wystawiła oddziałów wojskowych, które walczyły u boku Niemców w odróżnieniu od ZSSR. Oczywiście różne były przyczyny uczestnictwa rosyjskich obywateli w tych oddziałach. Jednak należy powiedzieć głośno, napiszcie prawdziwą historię o swoim kraju i przestańcie pisać bzdury o innych krajach. Teks ten jak wiele innych pisane są pod określone zamówienie Kremla i pojawiać się będą w różnych formach i różną częstotliwością. Wiem, że jest to tylko moje marzenie ponieważ ZSRR a obecnie Rosja ma z tym kłopot i nigdy nie dokona samooceny własnej historii oraz swoich przywódców.
Karol
13 lipca 2017 o 09:29Na świecie nikt poważne tego typu artykułów nie bierze pod uwagę a to z takiej przyczyny, że Rosja jest znana z fałszowania historii.
Jarema
13 lipca 2017 o 09:54Typowe szowinistyczne i antypolskie rosyjskie kłamstwa. Ciekawe co tym sądzą obecni na forum zwolennicy Rasii?
mod
13 lipca 2017 o 10:14Polacy nie dali sobą manipulować i nie podpisali współpracy z Niemcami w celu napaści w 39 na Rosję ale Rosjanie dali sobą manipulować i podpisali pakt Ribbentrop-Mołotow w tym czasie mieli „dwóch” wodzów rewolucji obok portretu Stalina był portret Hitlera. Teraz zastanawia czy Rosjanie wiedzą że dalej są manipulowani przez Niemcy np rurociąg Geopolityczny Nord Stream przekazuje rosyjskie wpływy na Litwie i Ukrainie Niemcom – ponieważ te kraje widzą że dla Niemców Rosja zrobi wszystko nawet zabierze im wpływy za tranzyt za gaz. Co wywoła teraz NS2 ? jeżeli takie przekazanie wpływów rosyjskich Niemcom wywołał NS1.
Maur
13 lipca 2017 o 10:18Ależ oczywistym jest współpraca Polaków z Niemcami w czasie okupacji.
Np. wieś Koniuchy na Wileńszczyźnie. Cała formacja „Samoobrony” we wsi dostała uzbrojenie od Niemców. W liczbie 4 karabinów jednostrzałowych.
Bolszewicy różnych nacji, dowodził akurat Żyd, przyszli pewnej styczniowej nocy w liczbie paru setek. Wieś podpalili ludność wymordowali. Bo Polacy nie chcieli dawać kontygentów na utrzymanie jeszcze i bolszewików. A było ich w Puszczy Rudnickiej całe mrowie.
No i przez tą współpracę IPN nie może ruszyć śledztwa w sprawie zbrodni wojennych przeciw Polakom. Na darmo Kongres Polonii Kanadyjskiej składał zawiadowmienie kilkanaście lat temu…
Paweł Bohdanowicz
13 lipca 2017 o 10:32Zauważyłem, że 5 lipca na Kresach24 pojawił się nowy dziennikarz.
Czyżby Pan Marcin Herman?
Ciekaw jestem, czy udało mi się zgadnąć 🙂 W każdym wypadku, jako wierny czytelnik, witam serdecznie!
prawy
13 lipca 2017 o 14:44„No i przez tą współpracę IPN nie może ruszyć śledztwa w sprawie zbrodni wojennych przeciw Polakom”
A Maur WCZUWA się w motywację, zapierającego się swego wyglądającego na polskie nazwiska ,we frajkorpsie w obecnej UA, .
amtrak1971
13 lipca 2017 o 16:44,, AK zostalo na terenach okupowanych przez bolszewikow , uwierzylo w ruskie obietnice i bardzo duzo zginelo , kierownictwo i dowodcy , NSZ z kieleckiego przynajmniej przebili sie na zach, i ludzie przezyli , przynajmniej oni nie wierzyli kacapom ,,, dawno , dawno temu gadalem z goscmi ktorzy to przezyli w Polish Army veterans Home w pewnym miescie w Ameryce ,ciekawi ludzie
Paweł Bohdanowicz
13 lipca 2017 o 18:04Wiele złego można o NSZ powiedzieć, ale mieli tę zaletę, że nie wierzyli sowietom. 100% zgody.
Marcin
14 lipca 2017 o 12:16Ale jak strona ukraińska nazywa AK formacją zbrodniczą, to Redakcji nie przeszkadza. Trudno się zresztą dziwić, skoro sam pan redaktor Kostanecki co rusz pisze o akowcach dokonujących zbrodni na Bogu ducha winnych Ukraińcach.
Dominik
14 lipca 2017 o 22:54Proszę Pana – miałem dziadka w AK. I to nie „lewego”, tylko potwierdzonego przez Związek i dokumenty.
Naprawdę boli mnie, gdy muszę oskarżać AK o jakieś grzechy. Ale skoro umówiliśmy się, że pewnych rzeczy robić nie wolno – np. mordować kobiet i dzieci, to fakt, że kto inny robił coś takiego wobec nas, nie stanowi żadnego wytłumaczenia dla naszych zbrodni. Inaczej mamy do czynienia z przyznaniem się – owszem, zrozumiałym – do rezygnacji z pewnego etosu. Być może nawet czasem nie da się z niego nie zrezygnować. Ale przynajmniej nie gwałćmy pojęć.
Kostanecki
jpt
14 lipca 2017 o 14:59Maksymie Szewczenko, bredzisz z głodu i z żalu ze mamy lepiej od was i na kolanach sami przyjdziecie prosic o zarcie burasy ze wschodu
Japa
15 lipca 2017 o 09:00Tyglem w którym wszystko się mieszało i spalało była kielecczyzna i tereny na wschód od Wisły. Tam było różnie. Nikt mi nie powie, ze polska partyzantka nie walczył miedzy sobą, ze nie mordowali sie nawzajem. Nikt mi nie powie, ze tzw. NSZ i wczesniejsze jej „modyfikacje” nie posługiwały się Niemcami do załatwienia takich czy innych „problemów”. Nikt mi nie powie, ze po wojnie posterunki milicji w kieleckiem nie były obsadzone przez byłych akowców.
Ja nie mówię o Śląsku , czy innych takich Warmiach, a mówię o kieleckiem gdzie wyrosłem i z pierwszych ust znam sprawy. Takoż nikt mi nie powie , że w tzw. „kwestii żydowskiej” Polacy nie wspomagali okupanta. Może inaczej, ze nie załatwiali swoich interesów pod parasolem przyzwolenia przez Niemców. Mówcie co chcecie, ale ja na każde słowo, które napisałem dysponuję historyczną wiedzą z tzw. pierwszych ust. Ba nawet znam miejsca pochówków naszych i Żydów, o których miejscowi nie chcą mówić.
krzysztof m
19 lipca 2017 o 11:34No to Pan historyk „pocisnął”,może by tak przypomnieć
Panu historykowi 17-09-1939 ???? kto z kim
wspólpracował ???????????
Koniuchy,najbardziej znany przykład działalności
„bohaterskich oddziałów Radzieckich i Żydowskich
partyzantów” atakich 'wyczynów było więcej.
Co do reszty,ręce opadają,facet nie ogarnia tematu.