9 maja kontra 15 sierpnia. W roku 2020 roku Polska będzie obchodziła 100. Rocznicę Bitwy Warszawskiej czyli zwycięstwa nad Rosją Sowiecką. Rosja będzie świętowała 75 rocznicę zwycięstwa w Wielkie Wojnie Ojczyźnianej (1941-1945).
Obydwa państwa swój przekaz z tej okazji kierują także na zewnątrz. Rosja będzie się przedstawiała jako wyzwoliciel świata od nazizmu, Polska jako obrońca Europy przed rosyjskim bolszewizmem.
Zderzenie dwóch narracji historycznych jest więc nieuniknione.
Władimir Putin po prostu zawczasu rozpoczął atak. Można się spodziewać, że w 2020 roku dla Moskwy Polska i jej historia będzie dyżurnym wrogiem rosyjskiej propagandy. Tylko, czy naprawdę to coś nowego?
Żyję w kraju gdzie obowiązuje rosyjskojęzyczna wersja historii, gdzie jest kult Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, gdzie AK to ciągle bandyci, gdzie stoją pomniki Stalina i tak naprawdę nie wiadomo kto strzelał w Katyniu… Gdzie państwowe księgarnie są zawalone pseudonaukową rosyjską literaturą propagandową, w tym taką, co oczernia Polskę.
Czym Władimir Putin może nas zadziwić? Setny raz powtórzy tezy stalinowskie? E tam, psy szczekają karawana idzie dalej!
Andrzej Poczobut
Tekst pochodzi z profilu Autora na Facebooku
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!