W projekcie ustawy o amnestii, zaplanowanej przez białoruski rząd w 2014 roku istnieją zapisy, z których jasno wynika, że więźniowie polityczni nie mogą liczyć na wcześniesze zwolnienie do domu.
Centrum Praw Człowieka „Wiasna” dotarło do projektu ustawy, z której wynika, że więźniowie którym nadano status „więźnia złośliwie naruszającego warunki odbywania kary” nie zostaną objęci amnestią. Formalnie statusem tym objęci są wszyscy więźniowie polityczni na Białorusi. Jednym z głównych warunków zwolnienia jest pełna rekompensata spowodowanych szkód – cytuje ustawę portal spring96.org.
Ustawa określa, kogo amnestia nie obejmie: skazanych za morderstwo lub za umyślne wyrządzenie ciężkich obrażeń ciała, które doprowadziły do śmierci, za handel narkotykami, za jazdę po pijanemu, za gwałt.
Ponadto, na amnestię nie mogą liczyć więźniowie złośliwie naruszający zasady odbywania kary, szczególnie niebezpieczni recydywiści i skazani na dożywocie.
– Sformułowanie o „złośliwie naruszających zasady” będzie przeszkodą do uwolnienia więźniów politycznych. Formalnie wszyscy mają taki status – powiedział adwokat Paweł Sapiełko.
Tegoroczna amnestia będzie trzynastą przeprowadzoną na Białorusi. Projekt ustawy na 2014 r. nie różni się znacząco od poprzednich. Według szacunków Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, amnestia obejmie ponad 10 tysięcy skazanych.
Przypomnijmy, Alaksander Łukaszenka obiecał już amnestię dla Alesia Bialackiego. Na początku br. podczas konferencji prasowej dla białoruskich mediów odniósł się do wypowiedzi prezesa agencji BiełaPAN Alesia Lipaja, który powiedział, że Bialacki dawno wpłacił zasądzoną mu przez sąd kwotę. Prezydent odrzekł wówczas, że zrekompensowanie przez Bialackiego strat dla budżetu „To poważny argument” (do uwolnienia – red.).
Do słów prezydenta odniosła się żona Bialackiego Natalia Pińczuk, podkreślając że to nie jej mąż zapłacił zasądzoną mu karę, ale społeczeństwo, które przeprowadziło zbiórkę na ten cel (sąd nakazał zapłacenie Bialackiemu kwoty o równowartości prawie 90 tysięcy dolarów – red.).
Aleksander Łukaszenka pytany o możliwość objęcia amnestią byłego kandydata na prezydenta w wyborach w 2010 r. – Mykoły Statkiewicza odparł, że ułaskawi go nawet w sytuacji, gdy ten napisze, że do winy się nie przyznaje.
Kresy24.pl/spring96.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!