Dwóch byłych ambasadorów USA skrytykowało przepisy, które mają nałożyć sankcje na firmy budujące Nord Stream 2 Twierdząc, że może to zaszkodzić stosunkom z Niemcami.
Prezydent Donald Trump ma podpisać 20 grudnia roczny projekt wydatków na obronę, który zawiera przepisy dotyczące sankcji dotyczących Nord Stream 2. Zaszkodziłyby one głównie szwajcarskiej grupie Allseas – to jej statki układają rurociąg na dnie morza.
Powiedzieli raczej, że Stany Zjednoczone powinny zagrozić sankcją Rosji, jeśli zmniejszy tranzyt gazu ziemnego przez Ukrainę poniżej pewnego poziomu.
Były ambasador Daniel Fried, który opracował politykę sankcji Departamentu Stanu wobec Rosji w 2014 r. Po aneksji Krymu, powiedział 19 grudnia na konferencji Rady Atlantyckiej w Waszyngtonie, że ustawodawstwo dotyczące sankcji Nord Stream 2 „ustawia USA przeciwko Niemcom”, a nie Kremlowi. Fried powiedział, że uważa, że Niemcy „mylili się”, zgadzając się na Nord Stream 2, ale „to nie znaczy, że Niemcy są problemem. Problemem jest Kreml. Problemem jest ich agresja i wykorzystanie energii jako narzędzia przymusu ”.
Do Frieda swój głos dołączył Richard Morningstar, który był specjalnym wysłannikiem sekretarza stanu ds. Energii eurazjatyckiej w administracji Obamy. Zasugerował on wykorzystanie niepewności dotyczącej sankcji Nord Stream 2 w celu osiągnięcia porozumienia z Niemcami i Unią Europejską w sprawie innych środków.
Fried i Morningstar zasugerowali, że Stany Zjednoczone mogłyby nałożyć sankcje na rosyjskiego państwowego giganta gazowego Gazprom – na przykład w zakresie zadłużenia, kapitału i potrzeb technologicznych – gdyby tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę spadł poniżej pewnego poziomu.
Celem sankcji nałożonych na Nord Stream 2 jest zapewnienie dalszego przepływu rosyjskiego gazu przez Ukrainę i Europę Środkową poprzez opóźnienie jego zakończenia.
Rferl.org Oprac MK
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!