– To nic innego jak próba wywarcia presji na Białoruś, za otwarte i pryncypialne stanowisko naszego kraju na rzecz pokojowego rozwiązania wewnętrznego konfliktu w Syrii – powiedział rzecznik białoruskiego MSZ Andriej Sawinich.
Tak oficjalny Mińsk zareagował na decyzję Departament Skarbu USA, który wprowadził sankcje przeciwko białoruskiej firmie państwowej „Biełwnieszpromserwis”. Według departamentu, za pośrednictwem Biura Dostaw Wojskowych, będącego częścią syryjskiego MON, białoruska firma sprzedawała broń syryjskiemu reżimowi Baszara al Assada.
W ten sposób miały trafić do Syrii min. zapalniki do bomb lotniczych, które zostały użyte latem br. przez wojska wierne Assadowi w bombardowaniu zajętego przez opozycję Aleppo.
Komentując sprawę, rzecznik MSZ podkreślił, że strona białoruska nigdy nie uchyla się od decyzji podjętych przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. W związku z tym, jednostronne sankcje USA są sprzeczne z duchem konstruktywnej współpracy między narodami w oparciu o prawo międzynarodowe i wzajemny szacunek.
Nałożenie przez USA sankcji, oznacza dla objętej nimi firmy utratę możliwości współpracy z podmiotami należącymi do amerykańskiej administracji oraz z firmami prywatnymi. Dotkliwa konsekwencją sankcji jest zamrożenie aktywów na kontach w amerykańskich bankach.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!