Rosja powinna dążyć do bardziej aktywnego udziału Białorusi w operacji specjalnej (jak rosyjskie kierownictwo i propaganda nazywają inwazję na Ukrainę na pełną skalę) – stwierdził w rozmowie z portalem ura.ru Konstantin Zatulin, zastępca przewodniczącego Komisji Dumy Państwowej ds. WNP i stosunków z rodakami.
„To co byłoby wygodne, biorąc pod uwagę bliskość geograficzną, to spowodowanie, żeby Białoruś wzięła w tym udział. Jeśli nie bezpośrednio, to tak jak w pierwszym etapie operacji specjalnej udostępnić swoej terytorium, aby nasze Siły Zbrojne mogły z niego działać, jeśli zajdzie taka potrzeba. I całkiem możliwe, że tak się stanie”- powiedział Konstantin Zatulin.
W ubiegłym tygodniu deputowany rządzącej partii Jedna Rosja wystąpił na konferencji w Moskwie, podczas której wprost przyznał porażkę Rosji. Ujawnił też nastroje panujące w elicie władzy.
Zatulin oświadczył, że armia nie osiągnęła żadnego z celów swojej operacji na Ukrainie
„Miała być denazyfikacja, demilitaryzacja, neutralność Ukrainy i obrona mieszkańców Donbasu. Który z tych celów został wykonany?” – pytał.
Zatulin powiedział, że Rosja nie ma podstaw do samozadowolenia, powinna obawiać się Ukrainy, ponieważ ta jest doskonale uzbrojona;
„… Jeśli dobrze zrozumiałem, mamy tu zjazd zwycięzców. Myślę, że jest to trochę przedwczesne. Wróg jest niebezpieczny i uzbrojony – to widać gołym okiem. Kwestia polega na tym, że moim zdaniem, dzisiaj nie wiele możemy. Nie mamy wystarczających powodów, aby popadać w samozadowolenie i uważać, że wszystko się udało; no cóż, na przykład założyć, że na pewno wygramy. No na przykład, że państwowości Ukrainy i ogólnie Ukrainy jako takiej, a niektórzy nawet twierdzą, że Ukraińcy jako naród nie istnieją”, mówił Zatulin.
„Nie chcę powiedzieć, że słyszałem to tutaj, ale słyszałem to w innych gremiach, również dość reprezentatywnych. Niedawno na posiedzeniu Rady ds. Zagranicznej Polityki Obronnej, szanowana osoba, dyplomata, nie będę wymieniał jego nazwiska (zasadą Rady jest off the records, czyli nie możemy go bezpośrednio cytować) powiedział, że w ogóle nie ma Ukrainy, że nie ma Ukraińców i że Ukraina w ogóle nie jest problemem, nie mamy takiego problemu. Naszym problemem jest wojna z Zachodem, taki jest problem, a żeby się zademonstrować, fajnie byłoby przywalić w Rzeszów albo nawet w Polskę bombą atomową. Nikt by w ogóle nie wykonał żadnego ruchu, bo Amerykanie mają to gdzieś. Słyszę to co jakiś czas od wielu miesięcy” – powiedział deputowany.
Słowa zastępcy przewodniczącego Komisji Dumy Państwowej ds. WNP, Integracji Euroazjatyckiej i Stosunków z Rodakami wywołały ogromne poruszenie w mediach opozycyjnych w Rosji.
„To znaczy, drodzy przyjaciele powiedzmy sobie wprost: czy jesteśmy tutaj, aby się uspokoić, czy jesteśmy tutaj, aby dowiedzieć się, co się tak naprawdę dzieje? Tak naprawdę jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. W sytuacji, w której żądają od nas mobilizacji. Żądają przeniesienia nie tylko przemysłu, ale i całego życia na grunt militarny, aby odnieść zwycięstwo, o którym wszyscy marzymy. Mówienie o tym, że jest ono )zwycięstwo) nieuniknione, jest po prostu demobilizujące. – „Cóż, jeśli to jest nieuniknione, to po co mam się nadwyrężyć? Wszystko samo się ułoży” 0 ironizował Zatulin.
W maju br. Rosja i Białoruś podpisały dokument o rozmieszczeniu w Republice niestrategicznej broni jądrowej. Sekretarz stanu RB Aleksander Wołfowicz wyjaśnił, że decyzja o rozmieszczeniu broni jądrowej na Białorusi została podjęta po to, by Zachód nie „przekroczył ostatniej czerwonej linii”.
oprac. ba na podst. nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!