Złożeniem pamiątkowego wieńca pod krzyżem pamięci ofiar represji stalinowskich w stołecznym Parku Czeluskinów, zakończył się drugi dzień wizyty na Białorusi delegacji parlamentu Polski, na czele której stał wicemarszałek Ryszard Terlecki.
Znicze w miejscu kaźni ofiar bolszewickiego terroru zapalili również pozostali członkowie delegacji.
Przewodnikiem delegacji po miejscach pamięci w Mińsku był Igor Kuzniecow, szef białoruskiego oddziału międzynarodowej organizacji „Memoriał”. Białoruski historyk zapoznał Polaków z historią Parku Czeluskinców, w którym życie straciło od ośmiu do dziesięciu tysięcy ofiar NKWD. Park Czeluskinców to dawny Las Komarowski, jest jednym z 12 miejsce w białoruskiej stolicy, w których siepacze Stalina dokonywali zbrodni na niewinnych mieszkańcach Mińszczyzny.
Kuzniecow jednoznacznie stwierdził, że w Parku Czeluskinców rozstrzelano bardzo wielu Polaków. I nie są to tylko przypuszczenia, bo z ustaleń historyków wynika, że 57% zamordowanych oskarżono w tzw. sprawach agentów obcych wywiadów, z czego 74% tych agentów zakwalifikowano jako „polskich szpiegów”.
Wizyta polskiej delegacji wzbudzała zainteresowanie białoruskich mediów. Szef polskiej delegacji parlamentarzystów podczas spotkania z polskimi i białoruskimi dziennikarzami tłumaczył, dlaczego doszło do niej akurat na koniec sierpnia.
„Wiemy, że we wrześniu rozpoczynają się wojskowe manewry „Zapad 2017″ z udziałem wojsk Białorusi i Rosji. Nie ukrywamy też, że wywołują one pewne obawy krajów zachodnich, krajów NATO i oczywiście sąsiadów. W związku z tym chcielibyśmy mieć pewność, chcieliśmy uzyskać więcej informacji na ten temat. Naturalnie podnieśliśmy tę kwestię podczas rozmów z przedstawicielami władz białoruskich, – tłumaczył Terlecki.
Co usłyszał? – Powiedziano nam że w Polsce stacjonują wojska USA, i Mińsk nie traktuje ich jak zagrożenia dla Białorusi. I analogicznie, nie musimy traktować manewrów jak zagrożenia dla Polski”.
Dziennikarze zapytali Ryszarda Terleckiego, czy wierzy w szczerość słów płynących z białoruskiej strony, na co wicemarszałek odpowiedział:
„Mam nadzieję, że są one prawdziwe”.
Na Białorusi w latach 1917-1953 zamordowano 92,5 tysiąca Polaków
Kresy24.pl/AB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!