Ukraińscy nacjonaliści zaatakowali we Lwowie uczestników gejowskiego „Festiwalu Równości”. Wybuchły zamieszki i starcia z policją.
Wcześniej miejscowy sąd we Lwowie zabronił zarówno przeprowadzenia ulicznego Festiwalu Równości przez gmachem lwowskiej opery, jak i kontrmanifestacji, którą zapowiedziała w tym samym czasie i miejscu młodzieżowa organizacja „Sokół” występująca w obronie zdrowego wychowania młodzieży i tradycyjnego modelu rodziny.
Aktywiści ruchu LGBT spotkali się więc w sobotę w hotelu „Dniestr”, gdzie miał się odbyć pokaz ich filmu. Wkrótce policja otrzymała jednak telefon o podłożonej tam bombie. W związku z tym wszystkich uczestników spotkania ewakuowano do podstawionych autobusów.
W tym czasie kilkudziesięciu czekających na zewnątrz nacjonalistów obrzuciło działaczy LGBT i policjantów kamieniami i petardami. Doszło do starć ulicznych. Zniszczonych zostało kilka samochodów.
W ukraińskim internecie natychmiast rozpętała się ostra dyskusja. „Dziś we Lwowie możemy zobaczyć, jak ukraińska prawica zwalczająca LGBT próbuje pogrzebać europejską perspektywę dla Ukrainy. Te starcia wybuchły na zamówienie Kremla” – napisał publicysta Taras Bierezowiec.
„Organizowanie akcji LGBT w klerykalnej katolickiej Galicji – to jednoznaczne prowokowanie skandalu. Galicja jest tak samo wierząca jak Polska. Tu są własne tradycje i zasady. Dlatego zastanawiam się dlaczego własnie tu ktoś postanowił przeprowadzić taką akcję” – zastanawia się Jurij Winniczuk w felietonie „Do Europy przez dupę”.
Z kolei socjolog i politolog Wiktor Niebożenko ocenia, że we Lwowie po prostu napuszczono na siebie politycznie niedojrzałych ludzi zarówno ze środowisk LGBT, jak i skrajnie nacjonalistycznych. Również jego zdaniem, prowokacja odbyła się „na zlecenie obcych służb specjalnych”.
Ekspert przypomina, że Lwów jest podwójną prowincją – prowincją Ukrainy i prowincją Europy. „A na prowincji ludzie zawsze są bardziej konserwatywni. We Lwowie mieszka wielu przyjezdnych ze wsi, którzy mieszczanami są zaledwie od 20-30 lat” – zauważa Niebożenko.
„Naiwnych lwowian z ich szczerymi tradycyjnymi przekonaniami o rodzinie zetknięto z równie naiwnymi działaczami o nietradycyjnej orientacji seksualnej, którzy wyobrażają sobie, że mogą chodzić na takie marsze równości niczym w Amsterdamie, albo w Londynie.
Ale pojedźcie sobie z Londynu do małej angielskiej miejscowości i tam spróbujcie zrobić taki marsz. Albo spróbujcie to zrobić w małym mieście w Bawarii. Tam również natkniecie się na oburzonych miejscowych chłopaków. Trzeba więc umieć odróżniać polityczną prowokację od zwykłej reakcji konserwatywnej prowincji” – podkreśla socjolog.
Przypomnijmy, że 6 kwietnia w Holandii ma się odbyć referendum, w którym mieszkańcy mają się wypowiedzieć „za” lub „przeciw” ratyfikacji porozumienia o stowarzyszeniu Ukrainy z Unią Europejską. Zdaniem części obserwatorów, lwowskie zamieszki miały na celu zwiększenie niechęci Holendrów do „nietolerancyjnych Ukraińców”.
Z kolei dwa dni wcześniej w Odessie dwóch znanych ukraińskich działaczy LGBT zostało pobitych na ulicy kiedy wychodzili z nocnego klubu.
Kresy24.pl
5 komentarzy
józef III
21 marca 2016 o 17:10fajny tytuł
Pafnucy
21 marca 2016 o 18:09Jeszcze się zdziwią ile lewackiego chorego prawa trzeba wchłonąć żeby się przystosować do tych „nowoczesnych” standardów UE. Jeszcze nawet nie zaczęli a już „zabawa” z serkami homo-gejnizowanymi 🙂 Jeszcze czekają ich „reformy” w przemyśle, rolnictwie, administracji itp. Powodzenia. Ja w Polsce na to też patrzeć nie mogłem i nigdy się nie pogodzę z „przemianami” po układze okrągłostołowym.
Barnaba
21 marca 2016 o 18:55Najpierw giną za wartości europejskie a potem ich nie chcą. To wynika z tego że obie strony tj UE i Ukraina zupełnie inaczej rozumieją termin wartości europejskich.
jubus
21 marca 2016 o 20:02Ten artykuł i te wypowiedzi się kupy nie trzymają. Holandia jest mocno zboczona i s(usun. – wulgarne), ale teza, że jest to dyktatura gejowska to już lekka przesada.
Co jednak wynika, na Ukrainie, sądy działają w interesie narodowym. Sąd zakazał manifestacji chorych ludzi, słusznie. Powinien jednak wysłać ich na przymusowe leczenie psychologiczne. Może i odmienność seksualna jest nieuleczalna, ale na pewno chorobą jest promowanie tej odmienności jako normalności. I tutaj, sąd postąpił właściwie. Holandia i inne kraje, powinny się zamknąc, bo to właśnie Ukraina jest w tej kwestii wzorem, gdzie sąd staje na straży prawdy. Środowiska LGBT to zboczeni eksremiści i powinni się leczyć, a nie promować swoich postaw jako czegoś normalnego. To zagrożenie dla porządku społecznego, sądy powinny zakazywać takich manifestacji w całej Europie.
polak maly
3 kwietnia 2016 o 01:54zboczencow leczyc a nie promowac.u nas w tv tez promuja ich na sile,kazdy program typu show, to uwydatnia,w wielu programach zboki zajmuja eksponowane miejsca,a jak nie zbok to jakis potatuowaniec.Boze ratuj ten kraj ,do niedawna wierzacy,Boze co sie z naszym narodem stalo.wszystko wywrocone do gory nogami!!!!!!!!!!!!!