Kiedy 16 maja 1920 roku Józef Piłsudski wraz z Szymonem Petlurą odwiedzili Winnicę, obydwaj niezwłocznie udali do kościoła pw. Matki Bożej Anielskiej, gdzie przebywał ks. Jan Lewiński. Nie przypadkiem przywódcy ruchu narodowego Polski i Ukrainy pragnęli zagościć u jednego z najbardziej popularnych księży rzymskokatolickich.
Wpływ duchowego był tak wielki, że w 1915 roku wytoczono mu proces za przejście wielu wiernych moskiewskiej cerkwi prawosławnej do kościoła katolickiego. Należał do nielicznych, którzy zdołali wymknąć się represjom stalinowskim i przeżyć wichurę na Kresach w latach 30. i 40. minionego wieku.
Urodził się 28 maja 1871 roku w Kamieńcu Podolskim. W latach 1888-1893 uczył się w seminarium duchowym w Żytomierzu. Po święceniach kapłańskich został skierowany do Łucka, gdzie pracował jako katecheta do 1902 roku. Działalność pedagogiczną kontynuował w Winnicy, gdzie przez kolejne 10 lat uczył dzieci w różnych miejscowych szkołach. Dzięki charyzmie nauczycielskiej stał się bardzo popularny, zwłaszcza wśród młodzieży. Oprócz lekcji katechetycznych, zaangażował się w patriotyczne wychowanie Polaków. W odtajnionych i opublikowanych archiwach na Ukrainie pozostało doniesienie z 1905 roku o rozpoczęciu śledztwa wobec księdza. W tym czasie także został sporządzony przez członka Czarnej Sotni „Sojusz Michała Archanioła” donos.
Służby carskie zainteresowały się nim po tym, jak wygłosił przemówienie na pogrzebie robotnika, które stało się polską manifestacją niepodległościową. Carski agent w donosie przekonywał, że Lewiński zorganizował w Winnicy podziemny system polskiej oświaty. Jako dowód, przytaczał informację o istnieniu szeregu polskich organizacji oświatowych, zrzeszonych w towarzystwo „Oświata”. Policja także ustaliła, że w Winnicy istnieje wiele kółek tercjarzy, którymi zarządzał także ks. Lewiński. Według szefa Kijowskiej ochrany, ks. Lewiński należał do tych księży, „którzy pragną na gruncie religijnej walki z prawosławiem zrealizować zamiar odrodzenia Polski, dla tego (celu) pragną wykorzystać powstanie polskiego fanatyzmu religijnego, przeważnie pochodzącego ze środowiska ludowego. Polaków on jednoczy w zrzeszenia pod dewizą „Za Polskę niepodległą i za wiarę katolicką”.
W tym czasie w Winnicy Polacy regularnie zbierali się w tzw. „polskim klubie”, na posiedzenia którego zjeżdżali się chętni z całego Podola. Wśród tego towarzystwa Lewiński był jednym z najbardziej wpływowych postaci. Stał na czele także winnickiego „Rzymskokatolickiego towarzystwa dobroczynności”.
Po raz pierwszy został aresztowany w maju 1922 roku i pociągnięty do odpowiedzialności sądowej w związku z „sabotażem kampanii konfiskaty kosztowności kościelnych”, prowadzonej przez bolszewików pod hasłami walki z głodem. Wykorzystując swoje znajomości, uniknął aresztu na cztery miesiące i zapłacił tylko karę pieniężną. Jednak trafił pod szczególną inwigilację Państwowego Zarządu Politycznego (GPU, a później NKWD).
Popularność i wpływ księdza w Winnicy przyczyniły się do tego, że operacja jego dyskredytacji prowadzona przez kierownictwo GPU radzieckiej Ukrainy. Lewiński był zatrzymywany i przesłuchiwany w latach 1924, 1926, 1929… Nawet tajni funkcjonariusze nie zdołali uzbierać na niego wystarczającą ilość materiałów, niezbędnych dla oskarżenia. W archiwalnych dokumentach dotyczących ks. Lewińskiego pozostały żądania Centrum informacji o nim. Należało otwierać i dokładnie czytać wszystkie jego listy. Należało zbierać i donosić dowództwu także następujące szczegóły: porządek dnia, zwyczaje, właściwości charakteru i zachowania się, stosunki z kolegami, wierzącymi, hierarchią kościelną, klerem prawosławnym, a nawet jego stosunek do języka ukraińskiego i ukraińskojęzycznych wiernych kościoła rzymskokatolickiego.
18 stycznia 1930 roku agenci przeszukali plebanię i aresztowali księdza. Został oskarżony o przynależność do kontrrewolucyjnej i szpiegowskiej organizacji składającej się z grupy polskich księży. Wyrok sądu ogłosili pół roku później – rozstrzelanie. Bojąc się o skutki likwidacji popularnego duchowego, wyrok został zmieniony na 10 lat łagrów i konfiskatę mienia. Staraniem Czerwonego Krzyża, ks. Lewiński został zwolniony z łagrów w zamian za wydalenie z Rzeczypospolitej osądzonych komunistycznych szpiegów. 18 stycznia 1931 roku był już w kraju, dzięki czemu, uniknął dalszych represji politycznych. Nie był to jednak koniec przygód z NKWD. Ponieważ przebywał na parafii w Sarnach, po 1939 roku znalazł się na okupowanych przez Armię Czerwoną terenach. Cudem przeżył do 1945 roku.
Ślad księdza po wyjeździe do Polski znajdujemy w dostępnym w Internecie pamiętniku Włodzimierza Pepola pt. „Z Wołynia na Warmię”. Autor podał cenne informacje, dotyczące wyjazdu z parafii z Sarn do Olsztyna. „W końcu 1945 roku odezwał się nagle ks. proboszcz z Sarn Jan Lewiński. Jak się okazało wyjechał jednym z ostatnich transportów, przesiedlił się do Łodzi i został kapelanem na cmentarzu na Dołach. Otóż przed naszym wyjazdem z Sarn ks. proboszcz rozdał wyjeżdżającym część szat i naczyń liturgicznych. Teraz polecił mi, jako byłemu ministrantowi, abym przywiezione rzeczy zebrał i przekazał za pokwitowaniem jednemu z olsztyńskich kościołów. Wybrałem kościół Serca Jezusowego. Bezcenne pamiątki, sukcesywnie przekazane przez poszczególnych przesiedleńców, przekazywałem ks. Alfonsowi Wardeckiemu, ówczesnemu proboszczowi tej parafii (25 grudnia 1945, 20 stycznia i 4 lutego 1946). Wśród paramentów liturgicznych znajdowała się duża, piękna, barokowa monstrancja, pochodząca z Winnicy na Ukrainie. Dzisiaj wystawiana jest jedynie w Wielkim Tygodniu w Grobie Pańskim i niesiona w procesji rezurekcyjnej”.
Zmarł ks. Jan Lewiński 27 maja 1951 roku przed swoimi urodzinami w wieku 81 lat. Został pochowany na cmentarzu na Dołach w Łodzi.
Jan Matkowski
Kresy24.pl/ za: Słowo Polskie, wizyt.net
3 komentarzy
Jarema
8 czerwca 2015 o 18:13O właśnie tak trzeba przypominać co niektórym że byliśmy gospodarzami ziem nie tylko do granicy na Zbruczu ale również za nią. W XIX wieku w Winnicy Żytomierzu Odessie czy Kijowie Polacy byli jednymi z bogatszych i liczniejszych mieszkańców tych miast. To z tamtąd pochodzi wielu znanych znakomitych Polaków. W Kijowie najbogatsza i najpiękniejsza ulica mieściła się w Polskiej dzielnicy i do dziś zachowała się okazała Brama Lechicka. Z całą stanowczością powinniśmy upamiętniać wszystkich Polaków którzy urodzili się na tych terenach trzeba pokazać kto był i jest najsilniej związany z tymi ziemiami
Konstanty Morozow OFMCap
6 lipca 2017 o 14:48Nazywam się Konstanty Morozow. Jestem proboszczem w Winnicy, gwardianem kapucynów, jednym z następców ks. Jana. Jestem autorem książki o winnickim klasztorze kapucynów. Dziękuję za informację o ks. Janie Lewińskim. O nim znalazłem tyle fascynujących rzeczy. Pomóżcie mi przoszę znaleźć pamiętnik Włodzimierza Pepola pt. „Z Wołynia na Warmię”.
Jerzy
23 lutego 2021 o 23:26Czcigodny Księże. Po przeczytaniu prośby informuję, że posiadam artykuł mojego ojca w Posłańcu Warmińskim nr 14/1985 „Z Wołynia na Warmię” . Proszę o przesłanie adresu e’mail to wyślę plik pdf. Sporządziłem na prośbę mojej mamy życiorys Księdza Lewińskiego, ponieważ chciała rozesłać znajomym. Mogę go oczywiście również udostępnić . Mój Tata był przez wiele lat prezesem ministrantów w Sarnach. Wspominając Księdza J. Lewińskiego mówił że był on dla niego wielkim i serdecznym przyjacielem. I nie tylko dla niego. Kochał młodzież, a ta garnęła się do niego gremialnie z całego miasta. Tak duża różnica wieku nie stanowiła przeszkody. Pozdrawiam z Bogiem !
Jerzy Pepol