Krymscy dziennikarze postanowili nie dać się wyprzedzić rosyjskim kolegom w poszukiwaniu zalet „zjednoczenia” półwyspu z Rosją.
Na stronie „Nowosti Biełogorja” pojawił się artykuł „Choroba Peyroniego już nie straszna”, w którym mowa jest o tym, jak pewien Krymczanin, dzięki aneksji, wyprostował skrzywionego penisa.
Próbował różnych sposobów medycyny ludowej, ale widocznej poprawy nie było. Przeczytał masę informacji na ten temat, coś próbował stosować, wszystko na próżno. Spadła mu samoocena, zaczęły się problemy w życiu osobistym. A skrzywienie wciąż się pogłębiało. To, co innym dawało satysfakcję i radość życia, było dla niego problemem. W końcu porzuciła go konkubina – opisywał swój dramat Krymczanin w liście do redakcji.
Wreszcie zdecydował: trzeba się zoperować.
Na szczęście Krym stał się właśnie częścią Rosji, więc – otrzymawszy rosyjski paszport – postanowił natychmiast jechać do Moskwy, gdzie ku jego zdumieniu wszystko poszło jak z płatka i szybko trafił w ręce moskiewskiego androloga, doktora nauk medycznych, Nika Dżumberowicza Achwlediani – relacjonuje redakcja za intymnym wyznaniem.
„Jestem temu Wielkiemu Doktorowi bardzo wdzięczny. Teraz czuję się świetnie. Wróciła mi wiara we własne siły. Przeszłość wydaje się tylko złym snem. Jestem szczęśliwy, że poddałem się operacji. Radzę mężczyznom, którzy mają podobny problem, aby nie zwlekali. Zwróćcie się do wykwalifikowanych specjalistów, którzy przywrócą wam radość życia – radzi odrodzony mieszkaniec półwyspu.
Już sam artykuł wyprostował mi wszystko, co miałem skrzywione – pisze jeden z internautów, którzy licznie komentują publikację.
Kresy24.pl/depo.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!