Oświadczenie tej treści wydały władze prorosyjskich separatystów, których siły są oskarżane o zestrzelenie w czwartek nad Ukrainą malezyjskiego samolotu pasażerskiego z 295 osobami na pokładzie.
„Świadkowie śledzący lot samolotu pasażerskiego Boeing 777 widzieli jak zaatakował go myśliwec sił powietrznych Ukrainy. Po tym ataku samolot pasażerski rozpadł się na dwie części i spadł na terytorium Donieckiej Republiki Ludowej. Po tym ataku ukraiński myśliwiec został również zestrzelony i spadł na sąsiednie terytorium Ługańskiej Republiki Ludowej. Szukamy tego zestrzelonego myśliwca” – głosi oświadczenie samozwańczych władz Ługańskiej Republiki Ludowej.
Ich zdaniem, zestrzelenia przez stronę ukraińską dowodzi także fakt, że przestrzeń powietrzna nad obwodami ługańskim i donieckim jest zamknięta przez dowództwo ukraińskie. Dlatego pasażerski samolot, który się tam pojawił na skutek prowokacji albo pomyłki kontrolera lotów, „musiał” zostać zestrzelony przez Ukraińców.
Wszystkie źródła, w tym zapis z radarów, potwierdzają jednak, że samolot przed zestrzeleniem go leciał na wysokości 10 kilometrów. W jaki więc sposób „świadkowie” mogli widzieć atak myśliwca, rozpoznać, że był on ukraiński, zaś atakowany samolot to Boeing 777, potem zaś obserwować jak pasażerski samolot rozpada się na dwie części? Tego separatyści nie wyjaśniają.
Kresy24.pl / polemika.com.ua
7 komentarzy
yu
17 lipca 2014 o 20:58świadkowie widzieli ukraiński myśliwiec? na 10 tys metrów?
Obiektyw
17 lipca 2014 o 22:05Świadkowie jechali za samolotem od granicy z Polską. Może napiszecie z Polską Republiką Ludową. Tak się tu republiki tworzą. Zapytam tylko prezydenta Francji, cioteczkę Merkel i innych kolesi Putina.
Jak to jest oni liżą mu pośladki a on morduje im obywateli. Kochajcie nadal Putina.
Wasia
17 lipca 2014 o 23:46Niech MAK szuka tego myśliwca w …..Smoleńsku.
Tam jest czarna dziura i wszystkie aeroplany tam znikają
slawek
18 lipca 2014 o 09:22po prostu separatysci nie mają myśliwców. do tego juz prosta analogia czyj on mógł być…
laki
18 lipca 2014 o 20:27tylko rosyjski żołnierz może zobaczyć na własne oczy samolot na pułapie 10 000 metrów i go rozpoznać po oznaczeniach
dfdfdf
27 listopada 2014 o 10:30Rosyjska propaganda…
wezuwiusz3
19 grudnia 2014 o 21:26Tak samo jak widzieli ostatnie sekundy przed katastrofą TU 154M z Polskim prezydentem na pokładzie.
Okazało się żę świadkami byli funkcjonariusze SBU .