
Prezydent Francji Emmnuel Macron. Fot: printscreen/Leparisien.fr
Na nieformalnym szczycie Unii Europejskiej w Kopenhadze wydarzyło się coś, czego europejska scena polityczna się nie spodziewała. Prezydent Francji Emmanuel Macron otwarcie sprzeciwił się planowi przekształcenia zamrożonych rosyjskich aktywów w źródło finansowania odbudowy Ukrainy.
Zamrożone rosyjskie środki – warte dziesiątki miliardów euro – od miesięcy są przedmiotem debaty. Większość krajów UE chce je wykorzystać na odbudowę zniszczonej przez rosyjską agresję Ukrainy. Ale Macron, ramię w ramię z belgijskim premierem Bartem De Weverem, postanowił powiedzieć „pas”.
Prezydent Francji argumentował, że „należy szanować prawo międzynarodowe” i nie można konfiskować majątku bez wyroku sądu. Brzmi szlachetnie – ale …
Oficjalnie chodzi o ryzyko finansowe. Francja już teraz zmaga się z gigantycznym długiem publicznym – ponad 3,3 biliona euro – i deficytem sięgającym 5,4%. Paryż obawia się, że jeśli UE zacznie gwarantować nowy „reparacyjny” kredyt dla Ukrainy, rachunek trafi prosto do kieszeni francuskich podatników.
Ale to nie wszystko. Źródła w Brukseli mówią wprost: Paryż chce mieć wpływ na to, gdzie trafią te pieniądze, jeśli już mają zostać użyte. Ukraina musiałaby przeznaczyć fundusze głównie na zakup europejskiej broni i chronić je przed korupcją. Czyli – pomoc, ale pod warunkiem, że Francja też na tym zyska.
Wbrew stanowisku Macrona, inne kraje Unii – Niemcy, Szwecja – chcą jak najszybszego wykorzystania rosyjskich aktywów. Czas gra na niekorzyść Ukrainy, która bez zewnętrznego wsparcia może nie przetrwać zimy 2025 roku.
Komisja Europejska proponuje sprytne rozwiązanie: nie konfiskować pieniędzy wprost, lecz wyemitować obligacje UE, zabezpieczone zamrożonymi środkami, i przekazać Ukrainie bezprocentowy kredyt. Ale nawet to nie przekonało Macrona.
Trudno nie zadać pytania: czy Macron naprawdę troszczy się o prawo międzynarodowe, czy może o interesy francuskich banków, które zarządzają częścią rosyjskich funduszy?
Europa nie może sobie pozwolić na kolejne miesiące debaty. Jeśli zamrożone rosyjskie miliardy nie zostaną wykorzystane na pomoc Ukrainie – wygra Putin. A Macron będzie musiał wytłumaczyć się nie tylko historii, ale i własnym obywatelom.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!