
Białorusini w Warszawie. Fot: Racyja.com
Nie przyjmujemy dokumentów bez urzędowego potwierdzenia — takie słowa miały usłyszeć dziesiątki Białorusinów w polskich urzędach. Rodziny nie mogły zarejestrować ślubu, dzieci – narodzin. Jak się okazuje, był to wynik błędnej interpretacji przez urzędników.
Polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji uspokaja Białorusinów – uchodźców przed reżimem Aleksandra Łukaszenki: Apostille na dokumentach dla Białorusinów nie jest w żadnym wypadku potrzebne.
Resort spraw wewnętrznych odniósł się do sytuacji, która wywołała ogromne poruszenie wśród Białorusinów w Polsce. Jak grom z jasnego nieba spadła na nich wiadomość, że polskie władze zażądały urzędowego potwierdzania dokumentów na terytorium Republiki Białoruś, wydanych w czasach ZSRR lub współczesne białoruskie urzędy, chodzi o akty urodzenia, akty zawarcia małżeństwa i inne dokumenty sprzed 1991 roku.
Pojawiła się informacja, że aby dokumenty zyskały moc prawną w Polsce, obywatel Białorusi musi uzyskać ich duplikat w białoruskim urzędzie oraz dodatkowo zdobyć apostille – urzędowe potwierdzenie autentyczności wydane przez MSZ Białorusi. Urzędnicy mieli powoływać się na nowe „zalecenia z ministerstwa”.
Dla tysięcy Białorusinów, którzy w Polsce znaleźli schronienie przed represjami reżimu Łukaszenki, a którzy są poszukiwani przez białoruskie służby za najmniejszy choćby sprzeciw wobec władzy, widmo powrotu na Białoruś w celu uzyskania poświadczonych dokumentów oznaczało jedno — oddanie się w ręce białoruskiego aparatu bezpieczeństwa, a w konsekwencji więzienie. Zamieszanie wywołało duże zaniepokojenie również wśród osób objętych ochroną międzynarodową. Wyjazd na Białoruś oznacza bowiem utratę statusu osoby chronionej.
Tymczasem okazało się, że to nie przepisy stały się powodem frustracji Białorusinów w Polsce, ale ich błędna interpretacja przez polskie urzędy.
MSWiA na prośbę Biełsatu wyjaśnia, że nie było żadnego zakazu przyjmowania takich dokumentów, ani żadnego obowiązku dołączania apostille. Resort wydał jedynie informacyjny list, który nie miał charakteru obowiązującego rozporządzenia.
– Białoruskie dokumenty powinny być oceniane w taki sam sposób jak dotychczas, a w żadnym wypadku nie powinno się żądać apostille (szef urzędu stanu cywilnego powinien ocenić przedłożony mu dokument w kontekście przeprowadzonego postępowania) – cytuje odpowiedź MSWiA redakcja Biełsatu.
Wynika z niej, że szefowie urzędów stanu cywilnego w Polsce mogą zażądać potwierdzenia autentyczności dokumentu, np. apostille, ale tylko w przypadku, gdy mają wątpliwości co do urzędowego charakteru lub jego autentyczności .
Ministerstwo zapowiedziało, że przekaże kolejne, precyzyjniejsze pismo do wojewodów, które nie budzi wątpliwości, aby podobne sytuacje nie powtarzały się w przyszłości.
Resort podkreślił również, że „uchodźcy z Białorusi zawsze mogą liczyć w Polsce na nasze wsparcie, mają zapewnioną ochronę i niezbędną pomoc”.
Zjednoczony Gabinet Tymczasowy Białorusi skierował pisma z prośbą o dodatkowe informacje i wyjaśnienia do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Polski w sprawie wydawania Białorusinom dokumentów osobistych z czasów BSRR i ZSRR.
ba za belsat.eu. Fot: Racyja.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!