
Collage: 24TV
Wydobycie w nieskończoność? Nie, takich cudów na świecie nie ma.
Rozpoznanych złóż ropy w Rosji wystarczy już tylko na 26 lat wydobycia – ocenił w Dumie Państwowej minister zasobów naturalnych Aleksandr Kozłow. Jego wypowiedź przytacza RIA Novosti.
Według niego, łączna wielkość tych zasobów to 31 mld ton, z czego jednak tylko 13 mld ton jest rentowne, czyli nadaje się do wydobycia z zyskiem. Obecnie rosyjskie kompanie naftowe wydobywają rocznie około 0,5 mld ton.
Kozłow twierdzi, że złoża w Rosji mogą być znacznie większe – nawet 95 mld ton, tyle że… nie wiadomo gdzie są. Trudno powiedzieć, na czym więc opiera tę kalkulację, gdyż równie dobrze może ich już nie być wcale. Sam zresztą przyznał, że “jeśli są, to zdecydowana ich większość jest trudna lub niemożliwa do wydobycia”.
Zgodnie z przyjętą przez rosyjski rząd Strategią Energetyczną do 2050 roku, wydobycie ropy w Rosji może zacząć w najbliższych latach szybko spadać. “Scenariusz inercyjny” zakłada jego zmniejszenie do 477 mln ton do 2036 roku i do 287 mln ton do 2050 roku. Eksport ropy z Rosji spadnie 3-krotnie – z 234 mln ton do 79 mln ton rocznie – podaje The Moscow Times.
Z kolei scenariusz ekstremalny – w przypadku wzmocnienia zachodnich sankcji i stopniowego odchodzenia gospodarki światowej od węglowodorów – zakłada wydobycie w wysokości zaledwie 171 mln ton rocznie do 2050 roku, trzykrotnie mniejsze, niż obecnie. W takim przypadku eksportu nie będzie już wcale, a surowiec będzie przeznaczony tylko na rynek wewnętrzny w Rosji.
Aby utrzymać wydobycie na obecnym poziomie, Rosja potrzebuje znacznych inwestycji w sektor energetyczny, głównie w zakupy nowego sprzętu. Aż 90 proc. używanych obecnie w Rosji urządzeń i maszyn wiertniczych pochodzi właśnie z importu. Wiele z nich jest już poważnie zużytych.
Od połowy ubiegłego wieku eksport ropy pozwalał faktycznie władzom sowieckim, a potem rosyjskim utrzymać cały kraj, choć na dość nędznym poziomie, a przy okazji intensywnie się zbroić.
Z czego Rosjanie zamierzają żyć dalej, kiedy “naftowe Eldorado” nieuchronnie zbliży się do końca? O to trzeba zapytać putinowskich decydentów na Kremlu. Na razie takiego pomysłu nie widać. Chyba, że sposobem na dalszą egzystencję ma być podbój kolejnych sąsiednich państw i rabunek ich majątku i zasobów.
Zobacz także: Ile czasu i ludzi trzeba Rosji, by zająć całą Ukrainę? Obliczyli i osłupieli!
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!