50 francuskich osobistości kultury i prezydent Emmanuel Macron stają w obronie Gerarda Depardieu, oskarżanego o przemoc seksualną
Ponad 50 francuskich aktorów, reżyserów, pisarzy i muzyków podpisało się pod artykułem we francuskiej gazecie Le Figaro, wzywającym do zaprzestania prześladowań Gerarda Depardieu. Od 2020 roku wobec aktora toczy się śledztwo w sprawie gwałtu. Jak podaje BBC, kłopoty Depardieu wzrosły jeszcze bardziej po wyświetleniu na kanale France 2 filmu dokumentalnego „Complément d’enquête” (dalsze śledztwo).
W filmie znalazł się materiał, na którym francuski aktor wypowiada się wulgarnie wobec kobiet i wykonuje wyraźne gesty, w tym w stronę nieletniej dziewczynki.
Wśród obrońców aktora są reżyser Bertrand Blier, aktorzy Charlotte Rampling, Nathalie Bye, King Bouquet, Jacques Weber, Pierre Richard i Gerard Darmont, a także Carla Bruni i Jacques Dutron.
Wzywają do poszanowania zasady domniemania niewinności każdego obywatela i niebojkotowania wielkiego aktora. W artykule stwierdza się, że pozbawienie publiczności jego talentu aktorskiego byłoby tragedią i krokiem w kierunku upadku sztuki francuskiej.
„Kiedy Gerard Depardieu jest atakowany w ten sposób, atakowana jest sztuka. Gerard Depardieu jest prawdopodobnie najwspanialszym ze wszystkich aktorów. Ostatni święty blok kina. Nie możemy już w milczeniu patrzeć, jak go linczuje się i jak bardzo jest wylewana na niego nienawiść” – napisano w artykule.
W obronie Gerarda Depardieu stanął prezydent Francji Emmanuel Macron, który otwarcie stwierdził, że wszczęto polowanie na aktora.
„Nigdy nie doczekacie się mojego udziału w takich prześladowaniach. Wychwalał Francję, naszych wielkich autorów i ich charaktery. Francja jest z niego dumna” – powiedział Macron w wywiadzie dla telewizji France 5.
Stanowisko Macrona spotkało się z gniewem aktywistów walczących z przemocą wobec kobiet.
Śledztwo pod kątem rzekomego gwałtu i napaści na tle seksualnym wszczęto wobec Depardieu w następstwie skargi złożonej przez aktorkę Charlotte Arnaud w 2020 roku
Aktor odpiera zarzuty, twierdząc, że uprawiali seks za obopólną zgodą. Policja początkowo wycofała zarzuty ze względu na brak dowodów na gwałt. Sprawa została jednak wznowiona w wyniku apelacji, a Arno stwierdziła, że jest pod jego emocjonalną „kontrolą”.
Druga sprawa została wniesiona trzy miesiące temu po tym, jak aktorka Ellen Darrus oskarżyła Depardieu o niewłaściwe dotknięcie jej w 2007 roku podczas kręcenia filmu Disco.
Prokuratura twierdzi, że sprawa może zostać umorzona, gdyż zdarzenia te miały miejsce zbyt dawno temu.
Francuski aktor aż do inwazji Rosji na Ukrainę podziwiał i wspierał Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenkę.
Jego zażyłość z dyktatorami sięga 2012 roku, gdy słynny aktor opuścił Francję. Depardieu przyjął rosyjskie obywatelstwo w 2013 roku, chcąc uniknąć wysokich podatków dla bogaczy wprowadzonych przez ówczesnego prezydenta Francji Francoise Hollande’a. W Rosji zaś obowiązywał podatek liniowy.
Prezydent Rosji Władimir Putin osobiście wręczył wtedy rosyjski paszport Depardieu w swojej siedzibie w Soczi.
W 2015 roku znudziła mu się już gościnność Władimira Putina. Postanowił na stałe osiedlić się na Białorusi i – jak zapowiadał – „żyć wśród chłopów”.
„Na Białorusi jest ładnie i prezydent jest dobrym człowiekiem” – uzasadnia swoją decyzję Depardieu.
W 2020 roku fancuski aktor przyjął prawosławie.
Depardieu przestał się łudzić dopiero w kwietniu 2022 roku. Potępił Putina za inwazję na Ukrainę ale twierdzi jednak, że Rosjanie nie są odpowiedzialni za działania swoich przywódców.
ba za bbc.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!