Ser w wykonaniu pani Marysi z Murowanej na Grodzieńszczyźnie.
Klinkowy ser, niegdyś tradycyjny na Kresach, ususzony, przechowywany był przez kilka miesięcy. To dlatego towarzyszył rycerzom na długich wojażach. Kilka litrów kwaśnego mleka w glinianych naczyniach wstawiało się do ciepłego pieca na parę godzin. Potem dodawano kminek, sól i po porządnym wymieszaniu, wlewano do płóciennego klinka, aby serwatka ściekła. Po jakimś czasie wkładano go między dwie deseczki i przygniatano ciężarem. W takim stanie należało go trzymać kilkanaście godzin. Po tym czasie możemy go już smakować. Ale zaczekajmy zanim wyschnie tak, że siekiera będzie nam w potrzebie!
„Wędrówki po Grodzieńszczyźnie” Stanisława Poczobuta
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!