Były szef sztabów połączonych armii gruzińskiej, Giorgi Kałandadze, poszukiwany przez obecne władze Gruzji pod zarzutem nielegalnego uwięzienia i tortur, został zatrzymany w Niemczech. Do zatrzymania doszło 19 grudnia, ale w ostatnich dniach został zwolniony – niemiecki sąd zamienił areszt na kaucję. Władze gruzińskie będą domagać się jego ekstradycji.
W rozmowie z opozycyjną telewizją gruzińską Mtavari Arkhi wyraził przekonanie, że ostatecznie niemiecki sąd odrzuci wniosek władz gruzińskich o ekstradycję.
Kałandzadze powiedział, że władze w Tbilisi wszczęły przeciwko niemu „nową falę dyskryminacji”.
Był dowódcą armii gruzińskiej za rządów obecnie uwięzionego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego.
Odrzucił oskarżenia o uwięzienia i torturowanie człowieka, by wymusić na nim przyznanie się do zorganizowania ataku terrorystycznego. Do zdarzenia miało dojść w 2012 roku. Nazwał całą sprawę sfabrykowaną.
Przypomina, że prokuratura postawiła mu zarzuty w 2015 roku, kiedy był na Ukrainie (m.in. szkolił tam żołnierzy ukraińskich), a wszczęła śledztwo w 2013 roku, po przejęciu władzy przez rządzący do dziś obóz Gruzińskie Marzenie.
Oprac. MaH, civil.ge
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!