Po fali protestów, które przetoczyły się przez kraj po sfałszowaniu wyborów prezydenckich, Łukaszenka publicznie oświadczył, że otrzyma kompleksową pomoc ze strony Kremla. Co to dokładnie oznacza – nie sprecyzował, Rosja na razie demonstruje neutralność, ale swoje robi.
Gdy prokremlowskie media przypuszczają atak na białoruską opozycję, przypisując jej wykonywanie poleceń Zachodu, z Donbasu docierają komunikaty, że „separatyści-ochotnicy” z tzw. DNR i LNR przerzucani są ciężarówkami wojskowymi i autobusami przez Rosję w stronę granicy z Białorusią – na pomoc Łukaszence. Rekrutację prowadzi brygada Prizrak. Poinformowało o tym Radio Swoboda, powołując się na dyrektorkę Wschodniej Grupy Praw Człowieka.
Ukraińska sekcja Radio Swoboda cytuje wpis zamieszczony na Facebooku z 6 sierpnia.
„Nasze źródła (…) informują, że już od dwóch tygodni okupacyjna administracja Rosji w republikach (DRL i ŁRL) tworzy kontyngent do udziału w akcjach poza granicami Ukrainy” – napisała Wiera Jastrebowa. Dodała, że nabór odbywa się przez brygadę Prizrak i miejscowe komisariaty wojskowe, a rekrutom oferowane jest 30 tys. rubli (400 dol.) plus dniówki i pokrycie wydatków na wyjeździe.
Na pytanie o to, jak będzie odbywać się przerzut kontyngentu na Białoruś, rekruci odpowiadają, że Rosja i Białoruś mają wspólną strefę ekonomiczną – dodała Jastrebowa. Zamieściła także zdjęcia ogłoszeń dotyczących rekrutowania do służby wojskowej na podstawie kontraktu. W jednym z nich zaoferowano miesięczne wynagrodzenie w wysokości 15 tys. rubli. Ogłoszenie skierowano do „ochotników w wieku od 18 do 55 lat”.
17 sierpnia Wschodnia Grupa Obrońców Praw Człowieka napisała: „Na rosyjsko – białoruską granicę wyruszyły trzy autobusy z „ochotnikami” z niekontrolowanych przez Kijów części obwodu donieckiego i ługańskiego. Dwa autobusy wyruszyły przez przejście graniczne Izwarinie, trzeci wyjechał z miasta Antracyt i pojechał przez miasto Nowoszachtyńsk obwodu rostowskiego”.
Przedstawiciel ukraińskiej rzeczniczki praw człowieka Ludmyły Denisowej w obwodzie donieckim i ługańskim powiedział Svabodzie, że rozmawiał z Jastrebową, która potwierdziła, że „tak, rzeczywiście odnotowano takie pojazdy”.
oprac. bana podst.radiosvoboda.org
2 komentarzy
dede
26 sierpnia 2020 o 19:13Bardzo dobre posunięcie – strategicznie rewelacja, sam bym lepiej nie zrobił 🙂
ro$$ia wysłała już swoich bojowników (bratnia pomoc) z Donbasu do Ukrainy, Syrii, Afryki, Libanu itd… – tam jest po prostu niekończona się liczba wojowników o ru$$ki mir….
Jak tak dalej pójdzie to skończą się czołgi i grady w kopalniach w Doniecku. W końcu ile można wykopać czołgów i gradów w kilku kopalniach ? Wojowników tam nie wykopują – oni się tam „tworzą” poprzez wakacje z ro$$yjskiego wojska. Ale sezon wakacyjny się kończy i turystów jakoś coraz niej 🙁
A wtedy wystarczy, że Ukraina wyśle tylko paru żołnierzy i cały wspaniały świat samozwańczych republik Ługańska i Doniecka jakoś się tak rozpadnie i legnie w gruzach…
ktos
27 sierpnia 2020 o 08:52Super oferta 400$ na miesiac dla najemnika… a ich pobratymcy przyjezdzaja do Polski i lekka reka zarabiaja ponad 2x tyle nie ryzykujac zyciem. No oplaca sie jak nie wiem co.